-
Lekcje baletu?- spytał patrząc wnikliwie na zgryźliwą siostrzyczkę. Hlin miała chyba kiepski dzień, a każdy kto tylko się do niej odezwał otrzymywał ostrą jak elfi sztylecik ripostę.
-
A może po prostu zamiast walić na oślep używam też łba?- odparł z przekąsem po krókiej chwili. Nie dziwił się. Bliźniaczka mocno ucierpiała od gorącej wody i sam pewnie zachowałby się podobnie gdyby był na jej miejscu -
Chodź już, nie marudź...-
~***~
Brodacz wszedł tuż za Tarją. Nie protestował. Hlin nie raz wpychała się przed nim by tylko pognać na przeciwnika i już się z tym pogodził. Gdy ujrzał kobolda uśmiechnął się pod nosem. Słyszał wiele o tych pokracznych stworach. Henk przyklęknął na jedno kolano przyglądając się jak jego kompani próbują dogadać się z stworkiem.
-
Ty pomagasz nam, a my tobie...- zaproponował powoli gestykulując.