Eh.
Sorki za tak długie milczenie, ale w tej chwili sesja stanęła w takim klinczu, że musiałam dość poważnie zastanowić się co dalej - i prawdę mówiąc, nie mam dobrego pomysłu.
Może na początek słowo wytłumaczenia: skąd to "szalone tempo"? Otóż niestety chyba z powodu drastycznego nierozumienia się graczy i MG. Z 4 osób tylko Prince Iktorn dokładnie "spełnił" moje wymagania i zachowywał się tak, jak chciałabym, żeby wszyscy gracze działali. Jego postać była proaktywna, sama wyszukiwała sobie zajęcia (albo kombinowała niestandardowe podejście do istniejących problemów), gracz zadawał mnóstwo konkretnych pytań i generalnie grał w sposób, który wskazuje, że rozumiał dokładnie jaka tu jest rola MG - sesja miała być (niepełnym) sandboxem, gdzie większość zależy od graczy, a MG jest tylko arbitrem, a nie siłą napędową fabuły.
A w momencie, kiedy w większości przypadków BG zachowali się nadzwyczaj biernie (a gracze woleli kłócić się o mechanikę, zamiast pytać o to, co mogą zrobić), nie miałam innego wyboru, jak podgonić fabułę sama. Co jak widać nie zadziałało.
I oto jesteśmy w scenie, którą wymyśliłam tak, by wymagała współdziałania całej drużyny i (miałam nadzieję) była taki elementem wymagającym dobrego kombinowania/aktywności ponad bycie "ciągniętym" przez wydarzenia.
Wraz z przerzedzeniem składu do 2 osób (choć tych, które uważam za najlepszych graczy
) cała ta scena traci sens - i traci tez trochę sens podążanie dawnym schematem, który jak widać się nie sprawdził.
Wyjść jest kilka, a mi samej trudno jest zdecydować, które będzie optymalne. Pomożecie?
a) Porzucamy pomysł na sandbox, wracamy do klasycznego "railroada", gdzie postacie idą wzdłuż liniowej, przygotowanej fabuły. Ta część nie jest specjalnie rozbudowana, możemy ją dość szybko skończyć i zamknąć sesję... a potem pomyśleć o czymś nowym.
b) Kontynuujemy grę, wprowadzając coraz więcej elementów "piaskownicy" (oryginalny pomysł) - z tym, że tu chętnie bym posłuchała waszych uwag co należy zmienić np. w sposobie prowadzenia etc.
c) "Resetujemy" grę. Czyli puszczamy w niepamięć poprzedni
arc fabularny, zaczynamy na nowej planecie/nowym miejscu (albo nawet innym settingu) i gramy "od nowa", tym razem z większym dostosowaniem moich pomysłów do tego, co mi podpowiecie (tu musielibyście wyraźnie zaznaczyć, jaka gra was interesuje, np. kolonizacja, detektywistyczna etc.)
d) ??? - śmiało podsuńcie coś swojego, jak macie jakiś pomysł, co teraz począć z sesją :P
Jeśli w/w kwestie (co dalej) zostaną wyjaśnione, pozostaje pytanie, czy chcecie dodatkowa rekrutkę czy nie. Ja sama jestem zdeterminowana, żeby grę ciągnąć jak długo się da
Oczywiście inne uwagi - dot. tego, co mogę poprawić (zarówno jeśli chodzi o styl, jak i technikalia, np. gdock czy coś) też chciałabym od Was usłyszeć. Ale najważniejsze jest dla mnie to, co robimy dalej...
PS: Bardzo cieszę się, że akurat Wasza dwójka zdecydowała się zostać, akurat na Was mi najbardziej zależało i mam wrażenie, że koro Wy się na to zdecydowaliście, to sesja nie jest wcale taka koszmarna
