Okey, napiszę krótko.
Jak dla mnie było za mało strachu w strachu. Pierwszy etap obyczajowy w stosunku do właściwej części... no brakło proporcji, powinno być odwrotnie.
Sesja jako taka nie przypadła mi do gustu - liczyłam na więcej elementów grozy. Paru oberwańców zabijających nastolatków nie jest jeszcze straszne. Zabrakło tajemnicy, napięcia. Budowania nastroju - ta sama przypadłość, co w przypadku większości współczesnych horrorów.
Miałam postać nastawioną na bicie, a patrząc na sposób prowadzenia walk szczerze odechciało mi się grać.
Sam koniec wydaje się pisany trochę na kolanie, ale może tak miało być.
Mimo powyższego dziękuję za sesję
Z przyjemnością czytałam Wasze posty i sposoby na jakie szło sobie uprzykrzyć życie bez pomocy MG