Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2017, 16:45   #91
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Schierke podjechał nieco bliżej i rzekł ostrożnie:

- Ty pewnie jesteś Matołow - rzekł ostrożnie, wyczekując reakcji strażnika. - Przychodzę tutaj w sprawie Ady, zielarki ze wsi… W sprawie hemoroidów - dokończył, czując się głupio.

Zatem skok na posiadłość zaczynał się hemoroidami.

- Matołow skończył zmianę niedawno. Teraz śpi. Hemoroidy? Ha! Będzie ubaw! Tyle siedzenia na dupie, to jasne, że się narobił bólu dupy. Będzie ubaw! - zanosił się śmiechem strażnik. Po chwili jednak przybrał poważniejszy wyraz twarzy. - Dwóch uzbrojonych mężczyzn i dość niepokojącego wyglądu krasnolud, nie wyglądają mi na chłopców na posyłki od zielarki. Kim jesteście?

Schierke zaklął w duchu. Możliwe, że zielarka miała stare informacje. Albo on zbyt wcześnie zdradził się ze swoim zamiarem odwiedzenia strażnika. Pewnie i to, i to.

- Jesteśmy podróżnikami - odparł, co w sumie nie było tak dalekie od prawdy. - Podróżowaliśmy na wschód, do Birkeweise, aby zarobić nieco grosza. Postanowiliśmy zatrzymać się opodal i usłyszeliśmy, że graf szuka rodowej zguby. Być może grafowi przydałaby się dodatkowa para rąk do pracy… Lub miecz. Zahaczyliśmy o wioskę parę stai stąd. Zielarka rzekła, że mam dostarczyć parę rzeczy Matołowowi do rąk własnych, medykamenta jakieś. I informacje, jak korzystać. Nie śmiejcie się, panie, choroba każdego dopaść może. Chciałbym wejść i doręczyć.

Po czym sięgnął do torby i wyciągnął pakunek z tytoniem do palenia i zakupionym w Verborgen węgielkiem, a potem pomachał nimi przez chwilę przed strażnicą.

- Rodowej zguby? Ha! Coż to za bzdury? A Matołowa wam mogę zawołać, tylko mi potem od razu zawracajcie i wracajcie do Birkeweise, bo to południową drogą od tej ruiny między Salkalten i Verborgen się jedzie. Ech, panowie! Już wołam Matołowa.

Schierke rzucił wymowne spojrzenia w stronę Atanaja i Jana, czekając, aż strażnik wyjdzie. Starając się nie wypaść ze swojej roli, czekał na rozwój wydarzeń.
 
Santorine jest offline