Śmiertelne zagrożenie w jakim się znaleźli paradoksalnie było czymś co w pełni uspokoiło Cotisa. Dryfujące w ogromnej tulei szczątki z kategorii "pozostałości przerażającego, niewiadomego wydarzenia" przepłynęły do "ofiary próby naprawy zasilania wobec nagle odpalonej wirówki".
Wobec tego klienta w korytarzu i dziwnych głosów, TO, te części ciał były do bólu logiczne jeżeli tak to rozpatrywać. Przytulną zatoczką logiki w oceanie obłędu.
Chłopak cechował się sporą odwagą, a jego stan sprzed paru chwil dotyczył bardziej zaszczucia tym co nierealnie i niewiadome. Teraz mając oparcie czymś zrozumialym zareagował natychmiast.
- V., Luna! - w tej dość przesranej sytuacji odruchowo nie bawił się w konwenanse zwracania się do starszych i bardziej doświadczonych członków załogi po stopniu lub per pan/pani. - Szybko! Musimy ją minąć zanim się rozhula - Wskazał jeszcze powolnie rozkręcające się ramie nad nimi.
Nie czekając na odzew sam nie chciał tracić czasu i odpalił silniczki manewrowe na pełną moc by poszybować w górę i minąć najgorsze zagrożenie w drodze do najpewniej drugiego wejścia do tulei na samej górze.
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 26-08-2017 o 12:16.
|