Co robić, skoro tylko tacy uzdolnieni kompani w pobliżu - korzystać z ich zdolności ile wlezie!
Raz się żyje - wykoncypowałem, że bieganie/walka/parkour z szypem wbitym w łapsko raczej zdrowiu nie pomoże, a nóż widelec Wanker odkryje w sobie nowe powołanie (weterynarz?
) i obędzie się bez trupów?
Jeśli grot wbity w mięsień, to zagrożenia życia chyba nie ma (pomijam późniejsze zakażenie rany, ale to i tak mu grozi, na razie w miarę czyste opatrunki muszą styknąć). A jeśli jednak operacja się uda, ale pacjent umrze - cóż, panicz Legolas będzie prześladował Bodo do końca jego pełnego chwalebnych czynów życia...