Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2017, 22:05   #99
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Fleur wybrała jeden z pokoi, z których nie wydobywał się żaden dźwięk i zajrzała do środka, upewniając się, że nikogo tam nie ma. Przy drzwiach zaczekała na Macieja.
- Tutaj jest wolne. - Uśmiechnęła się do mężczyzny zalotnie widząc jak idzie w jej kierunku.

Kat wszedł za wampirzycą przyglądając jej się pożądliwie i uważnie.
Fleur zaczekała, aż zamknie za nimi drzwi i dopiero wtedy przytuliła się. Jej dłonie rozpięły zapinki płaszcza i zrzuciły go na ziemię.
- Pamiętasz sukkuba o którym wczoraj rozmawialiśmy?- Wyszeptała mu prosto do ucha.
- Pamiętam też, że chciałaś by mówić do ciebie po imieniu. - odpowiedział Maciej ugniatając pośladki wampirzycy.
- Tak, ale nie mówiłam teraz o sobie tylko o innym sukubbie, którym chciałam byś pomógł mi się zająć. - Fleur skubnęła jego wargi i po chwili złożyła na nich namiętny pocałunek.
Kat odwzajemnił pieszczotę, jego serce pompowało ogromne ilości gorącej krwi. Kiedy przerwał spojrzał ciekawie w oczy wampirzycy.
- Czy “zająć” znaczy to co myślę, że znaczy?

Fleur roześmiała się cicho. Sięgnęła do jego spodni i rozpięła pas.
- Nie wiem jakie jest twoje “zająć się", ale ktoś już to podobno zrobił. - Fleur wymruczała, przesuwając ustami po jego ustach, podczas gdy spodnie kata opadły na podłogę. - Byłam ciekawa czy coś wiesz.

Kat karmił się widokiem obsługującej go wampirzycy gładząc brzegiem wielgaśnej dłoni jej gładkie lico.
- Mam jakąś maszkarę na warsztacie, ma się przyznać do czarów i zabicia własnej Pani. Przyznałaby się dawno tylko ta morda… pracuję nad jej dykcją, jutro wszystko ładnie wydeklamuje. Inną dziewkę ktoś rozsmarował wczorajszej nocy w jej własnej izbie. Też przyjezdna jakaś, góralka. Mówią, że wiedźma, ale jak widać, dużo jej to nie pomogło. Oczywiście nikogo nie schwytano, Ale się schwyta… dla przykładu, jak nie dziś to jutro, no i znowu do mnie wyślą, coby biedak wiedział co mówić…
- Chętnie bym ją zobaczyła… - Fleur zsunęła też bieliznę Macieja i odsunęła się o krok i sięgnęła do swojego gorsetu. - ale może zajmiemy się najpierw czymś innym, skoro już tu przyszliśmy.

Powoli zaczęła rozsznurowywać usztywniajacą ją część garderoby.
Kat jej nie pomagał, pozwalał jedynie by jego serce biło mocniej i mocniej. Kiedy była naga pchnął Fleur na łóżko, chwycił nogi kobiety za kostki rozłożył szeroko.
- Jasne - zgodził się, wykonując pierwsze pchnięcie.

Pierwsze z wielu. Wampirzyca jęczała z rozkoszy, dopiero po kilku, a może i kilkunastu atakach Macieja odezwała się, drżącym głosem.
- Może chcesz się napić? - Wysunęła język, pokazując rozcięcie, na którym perliła się już kropla vitae.

Maciej wyszczerzył się paskudnie jak tylko kat potrafił i schował twarz we wskazanym miejscu na ciele kochanki. Nieumarłej choć tak żywej…
To było niesamowite jak Maciej reagował na jej krew. Czuła jego przywiązanie, ale brakowało charakterystycznego uwielbienia. Pozwalała mu pić i brać siebie jak tylko miał ochotę. Lubiła jego siłę, brutalność. Czuła jak bardzo ją to nakręca.

Choć z drugiej strony całkiem często się zdarzało, że mąż kochał żonę tak mocno, że i mocno ją z tej miłości prał. Nawet płakał później nad jej grobem. Czyż przemoc i miłość nie chodzą tymi samymi ścieżkami?
Maciej ścisnął wampirzycę mocno w biodrach, nadziewał na siebie, obserwował łąkomym wzrokiem jak pierśi nieumarłej falują, lizał je lubieżnie. Fleur nie powstrzymywała jęków rozkoszy. Niech dziewczyny mają trochę rozrywki.
- Mocniej… - wyjęczała wijąc się na łóżku.
Maciej Mistrz katowski to nie był chłop, któremu trzeba było dwa razy powtarzać, choć trzeba było też przyznać, iż nie należał również i do tych, którzy słuchają co dziewka ma do powiedzenia, przynajmniej… kiedy do powiedzenia ma odmowę.

Oczywiście pewnie takie protesty nakręcały kata nie mniej niż jawne zachęty. Maciej zaznawał sobie kobiety z takim wyrazem twarzy, jakby jego “narzędzie” było jednym z tych od tortur, stworzonym do bólu i dominacji. Mężczyzna oddychał coraz ciężej, jak jakiś dzik, niedźwiedź czy inny jeszcze zwierz, w szczytowym momencie objął mocno kochankę i powalając się na nią całym swoim ciężarem wypełnił po brzegi jej martwe łono.
W tem, leniwie już poruszając biodrami, Maciej zrozumiał, że nieumarłe ciało nigdy nie traci jędrności i napięcia. Samiec uwolnił nieco kobietę od swojej masy unosząc się na łokciach, jego wzrok zawiesił się na nagich piersiach Fleur.

- Chcesz jeszcze? Chcesz? - pytał podnieconym głosem choć jego ruchy wskazywały iż nie zamierza teraz przestawać bez względu na odpowiedź.

Fleur w odpowiedzi, widząc jego rozgrzane ciało, oblizała tylko spierzchnięte wargi. Była ciekawa czy Maciej byłby w stanie zrobić jej krzywdę. Objęła go nogami i przycisnęła do siebie.
- Chcę.

Kat poderwał się więc i przewrócił kobietę na brzuch. Złapał za biodra i począł brać od tyłu. Wkładał w to tyle furii, że Fleur musiała przytrzymywać dłońmi ścianę, by nie uderzać w nią głową. Wampirzyca czuła jak niemal ją przy tym rozrywał. Z jej ust wyrywały się jęki pomieszane z krzykami. Jeśli brał tak swoją żonę, nie dziwota, że kobieta nie podołała. Z jej ust zaczęło się co chwilę wyrywać jego imię. Tak... Maciej mógł zabić podczas seksu. Ale Fleur dawno już była martwa. Nie przejmując się tym jednak ani trochę, samemu jęcząc, a raczej rycząc w uniesieniu, Maciej wpompowywał w ciało wampirzycy swoje życie. Wtedy to dopiero naprawdę opadł, zlany własnym potem.

Fleur leżała czując na swych plecach przyjemny, gorący ciężar. Czuła, że jej przeorane wnętrze wypełniają soki kata. Przyjemne, ciepłe, żywe soki. Delektując się jego oddechem, szalonym biciem jego serca i pulsowaniem na swych plecach powoli zaleczała ranki, które zrobił. Czekała aż chwilę odpocznie, nim wyruszą z powrotem do domu.

Mężczyzna potrzebował chwili, ale nie znowu jakieś bardzo długiej. Po kilkunastu minutach Fleur i Maciej byli już w drodze powrotnej. Na ulicach wciąż kręciły się żądne linczu grupy mężczyzn, jednak kata i towarzyszącej mu kobiety nikt nie ważył się zaczepić.

Przynajmniej jeszcze nie tej nocy. Jednak Fleur bała się. Ginęły wampiry, z którymi tu przybyła. Nie wiedziała kto na nie polował. Inny wampir? A może człowiek lub wilkołak? Chciała porozmawiać z dziewką, o której mówił Maciej, może rzuci nieco światła na to wszystko.
 
Aiko jest offline