Łukasz leżał na brzuchy na czymś miękkim. Z początku myślał, że to jakieś łóżko lecz gdy uniósł głowę zorientował się, że to wielki cycek. W oddali było widać sąsiednią pierś.
-Jaki zajebisty sen, chłopaki mi nie uwierzą co mi sie śniło- wydzierał się na całe gardło.
Rozejrzał się uważnie po terenie, wszędzie biegały tyłeczki i cycuszki. Chłopak uśmiechnął się i zaczął biegać od jednego tyłka do innego, od cycuszka do cycuszka. Był w niebie.
-Ale zajebiście, bosko jestem w niebie, ja nie chce się budzić- skakał z radości.
Tu podbiegł pomacał, tam pobiegł pomacał. Nie chciał się budzić.
Ostatnio edytowane przez Panda : 17-06-2007 o 14:07.
|