Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2017, 18:07   #18
lShadowl
 
lShadowl's Avatar
 
Reputacja: 1 lShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputacjęlShadowl ma wspaniałą reputację

POBYT NA ŚWIEŻYM POWIETRZU

ROZMOWA EDGAR + RÓZIA

Rózia była ewidentnie zdenerwowana i raczej skupiona na fachowej pielęgnacji zmęczonych wierzchowców. Te najwyraźniej były z tego faktu zadowolone. Jeden po drugim przechodziły sprawnie wykonywane proste zabiegi. W tym czasie kobieta jednym okiem oglądała okolicę szukając kogoś interesującego do rozmowy. W końcu rzekła do mężczyzny:
- Przydał byś się na coś, bo twój koń też tu stoi. Załatw dla nich jakieś żarcie. Przydadzą się jak trzeba będzie stąd spier… - omotła Edgara dłuższym spojrzeniem - uciekać.

Edgar podszedł bliżej koni i poklepał swojego po nosie. - Masz rację, bez tych zwierzaków będziemy w czarnej dupie, kiedy będzie trzeba kogoś ścigać lub uciekać. - Edgar przez chwilę wpatrywał się w swojego konia, po czym przeniósł wzrok na Rózię. - Dla ludzi jesteś bardzo ostra, ale widzę że gdzieś w głębi ciebie jest dobroć i troska… ale narazie tylko zwierzętom udaje się ją z ciebie wyciągnąć. - Edgar podszedł do drzwi karczmy i rzucił z uśmiechem spoglądając na kobietę - Może i mi uda się kiedyś odsłonić w tobie tę naturę. - Oparł się obok wejścia i dodał. - Zdecyduj, chcesz kontynuować rozmowę teraz czy może kontynuować ją w bardziej dogodnych warunkach którejś z nocy? W końcu konie są głodne.

Rózia wzruszyła ramionami nie obracając się w kierunku Edgara:
- Gówno o mnie wiesz. Nie lubię, jak ktoś próbuje zrobić mnie na szaro i tyle... bez obrazy. Potrafię też być miła, jeśli ktoś traktuje mnie uczciwie.

Edgar przemyślał przez chwilę słowa które usłyszał. Wyszczerzył się teraz jeszcze bardziej i powiedział - Podoba mi się to co teraz powiedziałaś. Więc potwierdziłaś to co powiedziałem. Więc uwierz, że nie chce robić cie na szaro i chętnie zapracuje sobie na twoje miłe słowa. - Edgar podszedł do drzwi i złapał za klamkę. - Teraz idę po jedzenie dla koni, a ciebie nawet nie chce widzieć dziś w tym samym pokoju co ja, widzę masz do zaoferowania o wiele więcej niż ostry język więc nie będę patrzył na ciebie jedynie z pożądaniem i nie waż się tego odbierać jako akt łaski. - Edgar odwrócił się jeszcze na chwile aby spojrzeć na Rózie i wszedł do środka.

Kobieta nie lubiła się powtarzać więc drugiego wzruszenia ramion Edgar nie zobaczył. Nie potrafiła sobie zaprzątać głowy rzeczami, których nie bardzo rozumiała. Będzie, co będzie.
 

Ostatnio edytowane przez lShadowl : 01-09-2017 o 19:29.
lShadowl jest offline