02-09-2017, 20:50
|
#142 |
Northman |
Krasnolud i hobbitka zręcznie wpakowali kosztowności do plecaków, a elfka zatrzymała się przy w cieniu zawalonej nawy.
- Tam spoczywają Dalekowidzące Kamienie, niech ich straż będzie zawsze czujna wobec Cienia. – przeczytała sindaryjskie runy.
Łuk portalu zachował się wraz z napisem odsłaniając, krótki korytarz, bo zawalony w głębi. Strzaskane wrota leżały powalone na ziemi. Thyri przyjrzał się zawiasom kamiennych drzwi, a potem rumowisku.
- Ktoś pracuje nad odkopaniem tunelu. – zauważył khazad co sekundowała panienka Hillly wskazując na jamę przy posadzce miedzy gruzami, która przypominała norę dzikiego zwierza.
Stojąca w korytarzu Lorelei odwróciła się w porę tchnięta złym przeczuciem powiewu przejmującego chłodu. Wątłe światło ustąpiło całkiem ciemności połykającej promienie. Ciemność sali tronowej zawisła w lodowatym bezruchu ciszy.
Z drugiego końca komnaty wyłoniły się trzy sylwetki, które efie oczy dostrzegły natychmiast. Nie były to ani orki, ani ludzie, ani inni śmiertelnicy. Szkaradne, zrodzone z cienia widmowe upiory z płonącą w oczodołach nienawiścią do rzeczy żywych i pięknych sunęły z drapieżnym milczeniem ku bractwu. W kościstych rękach trzymały zardzewiałe miecze, stare włócznie i strzaskane tarcze.
- Za Angmara, Pana Naszego. - usłyszeli wszyscy.
Nie krzyk bojowy, lecz zimny szept złowrogiej obietnicy.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
| |