Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-06-2007, 14:32   #6
Kolmyr
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Krzysiek powoli i ostrożnie przestąpił kraby. Te małe skubańce ani na chwile nie przestawały tańczyć. Swe kroki skierował do syrenki zrzucając po drodze wodorosty które obklejały jego ciało. Brodził po kolana w oceanie. Czuł zapach i dotyk wodorostów. Ale jak to możliwe skoro to był sen? Gdy był już jakieś dwa metry od syrenki ta ochlapała go wodą chichocząc. Zasłonił się ręką i zamknąl oczy dosłownie na sekunde. Gdy je otworzył widział obraz całkowicie inny niż ten przed chwilą. Kraby zniknęły, krystalicznie czysta woda zmieniła się w mętną bruntną maż, zamiast wodorostów pływaly w niej długie na metr i grube jak ludzka ręka dżydżownice. Słońce przybrało krwisto czerwony kolor a niebo stało się czarne. Śpiew syrenki również ustał...
W miwjscu w którym przed chwilą się znajdowała szybowała metr nad wodą harpia... pół-ptak, pół-kobieta. Ciało pokryte szaroburym upierzeniem z drobną domieszką czarnych piór. Twarz niemal kobieca... pomijając fakt że miała trzy centymetrowe kły i czerwone ślepia o pustym spojżeniu. Zaskrzeczała głośno wzniosła się w górę i zaczęła pikować w stronę Krzyśka...

Alicja leżała chwile w bezruchu aż wszystko ucichło. Powoli, niepewnie otworzyła oczy. Dzieci zniknęły... podobnie droga i domy... Zostały tylko zgliszcza! Spalone ruiny domków ktore porozpadały się jak zrobione z kart. Ale to nie wszystko... wszędzie walały się zwłoki. Zmasakrowane i rozczłonkowane ciała kobiet, mężczyzn, zstarców i dzieci. Na martwych już twarzach malowały się emocje takie jak strach, ból i przerażenie. Wtem w końcu uliczki pojawiła się jakaś postać. Długi, czarny, lekko zniszczony płasz z kapturem szczelnie zasłaniał jej twarz i większość ciała. Jedynie kościste ręce szkieletu wystawały z rękawa. Jedna z dłoni trzymała długą kosę z zakrwawionym ostrzem. To śmierć we własnej osobie przechadzała się tędy. Sunąc kilka centymetrów nad ziemią zbliżala się do Alicji...
-Niew uciekaj dziecko. Niedługo bedzie po wszystkim...odezwała się jakieś 20 metrów od dziewczyny.

Helena miała już dotknąć fioletowego zboczeńca gdy ten odezwał się dziwnym głosem. Nie piszczał już jego glos był gruby i charczący.
-Teletubiś zly... nie ciągnij mnie za antenkę... suko!- po czym rzucił nią o ziemię. Na szczęście upadła na miękką trawę i tylko trochę bolał Cie tyłek. Chmury przesłoniły slońce. Wszystko zakrył cień. Teletubić zaczął dyszeć głośno w lekko zgarbionej pozycji. Jego futro zmieniło kolor na bordowy. Jego ręce i klatka piersiowa gwałtownie zaczęły rosnąć. Stały się ogromne szerokości dorosłego człowieka. Z tępego uśmiechu usta wykrzywiły się w grymas wściekłości. Z palców zaczęły mu wyrastać szpony a antenka rozdzieliła się na Dwa lekko skręcone rogi.
-Arrrrrgggghhhh !!!-zawył-Teletubisie mówią papa...- Helena przyglądała się przemianie stwora. Bez wątpienia nie był on tak przyjaźnie nastawiony jak przed chwilą...

Łukasz wyglądał jak dziecko w Boże Narodzenie. Biegał od tyłka do tyłka od piersi do piersi klepiąc i łapiąc każdy egzemplarz. Istna sielanka. Podbiegł właśnie do kolejnego biustu i chciał go pomacać gdy ten kłapnął zębami o centymetr od jego palcy. Chłopak szybko odsunął ręke. Zewsząd słyszał warczenie. Rozglądał się chwile przerażony. Wszystkie tyłki i piersi ukazywały mu białe długie kły warcząc i tocząc piane. Jakby jeszcze tego było mało ziemia (a w sumie cycek na którym stał) zaczęła się trząść. Pod nogami tworzyło się mu pęknięcieszybko skoczył do przodu i obejrzał za siebie. Szczelina która powastała była w rzeczywistości wielką otwartą paszczą cycuszka na którym się obudził. Miał z jednej strony tę "przepaść" zaś z drugiej warczące kobiece atrybuty... "Cholera co robić" sytuacja nie była zbyt komfortowa
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!

Ostatnio edytowane przez Kolmyr : 17-06-2007 o 14:37.
Kolmyr jest offline