Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2017, 19:00   #152
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację

Czas nieokreślony
Orbita Planety XA82000-0/Avalon, Argos


Argos

Usta kobiety zacisnęły się, tworząc wąską linię, a jej oczy w napięciu wpatrywały się w wyświetlane komunikaty.
- Co jest Nia? – zainteresowała się Hiltrude Brauer.
- Przyrządy zarejestrowały obcy obiekt w obszarze 45... – Nia Kavanaugh wskazała odpowiadające miejsce na swoich odczytach – ...ledwie przez moment.
- L4? Jesteś pewna? Tam co chwila dochodzi do zakłóceń.
- Zlituj się, wiem co widziałam, spójrz sama.
- Kurwa... dziwne to.
- Łączę z kapitanem, Hilti. Rozpocznij przesył.

Dni po lądowaniu: 158-172. Czas do zimy: 23-9 dni
Planeta XA82000-0/Avalon


Melathios Sofitres
Przeźroczysta ciecz o lekkim żółkawym zabarwieniu i zapachu alkoholu opływała wokół ścianek szklanki, dzierżonej przez doktora Melathiosa. Pamiątka po spotkaniu u Teodora Margialli i Tadeusza Olchowsky. Doktor musiał przyznać, że jak na warunki polowe sprawnie im poszło.

Przed sobą miał informacje z sekcji „Bimbrowników”. Zabawnie się złożyło. Doktor po odczytaniu raportu natychmiast przypomniał sobie słowa doktor Steward.

„Jak na razie udało nam się zrobić sekcję żołądka, i kilku innych organów, w tym płuc i czegoś co można by nazwać śledzioną, choć działa trochę inaczej od naszej, w sumie to jak nic o czym do tej pory słyszałam.”

Śledziona Bimbrowników produkowała, oprócz przeciwciał pewną substancję. Substancję o niezwykle skomplikowanej budowie chemicznej. Przez coś co można by nazwać roboczo naczyniami limfatycznymi substancja owa była transportowana do ciałka migdałowatego. W jakim celu? Tego personel medyczny nie był w stanie odkryć. Było jednak coś jeszcze. Stwierdzono pełną zgodność owej substancji z resztkami ze stołu opuszczonej bazy Excalibura oraz częściową z tym co niegdyś odnalazł Kevin Walker wraz z Adraną Gadhavi w warsztacie. W zasadzie to ten fakt spowodował, że tak się nim zainteresowano.

Niezbędne rzeczy na wyprawę były gotowe. Mieli wyruszyć z samego rana.


Bimbrowniki zdawały się zupełnie nie interesować ich obecnością. Wiedzieli, że lubią tereny podmokłe, lecz długo zajęło im odnalezienie pierwszego stadka. Obiektywnie brzydkie stworzenia pięły się tutaj po drzewach, niczym pająki po niciach pajęczyny. Było w tym coś majestatycznego. Stworzenia pięły się powoli od drzewa do drzewa, by czasem zatrzymać się w bezruchu. Mogły tak trwać godzinami. Obserwacje potwierdziły, że nie są one czystymi roślinożercami, co zasugerował doktor Kruger. Kiedy brakło owoców Bimbrowniki najwyraźniej zjadały przeróżne owady, które sprawiały wrażenie, jakby same wypełzały pod ich żuwaczki. Nie wykazywały żadnych agresywnych zachowań, lecz jak dotąd nikt nie zbliżył się do żadnego z osobników bliżej jak na dziesięć kroków.



Carl Cabbage

- Myślę, że mam coś, co pana zadowoli, panie Gubernatorze - stwierdził profesor Kruger - Chciał pan bym opracował broń pozwalającą niszczyć wrogie urządzenia, a zarazem usprawnił armatki wodne. Połączyłem to w jedno, eleganckie rozwiązanie. Udało nam się wydestylować z Metalówki gaz, który silnie reaguje z metalami w efekcie czego dochodzi do szybkiej korozji chemicznej. Gaz ten łatwo rozpuszcza się w wodzie, tworząc kwas, który w składzie jest identyczny jak ten produkowany przez Metalówkę. Wystarczy rozproszyć ów gaz, a następnie zroszyć wodą. Na przykład z armatek wodnych lub sterowca. Rozumie pan do czego zmierzam? Zapewniam, że kwas ten jest równie niebezpieczny dla istot organicznych. Jedynym problemem z jakim się aktualnie borykamy to ochrona samego pojazdu przed niechcianym opryskaniem kwasem. Pracujemy nad tym. Oczywistym tropem jest wykorzystanie struktur zawartych w samej Metalówce.

Dni gubernatora mijały na codziennych obowiązkach, głównie zorientowanych na projekt nowej kolonii, jednak gdy te sprawy zostały dopięte, odnalazł czas by wreszcie udać się na orbitę. Być może osobiście porozmawiać z kapitanem, ale przede wszystkim pomóc w pracach na wraku Nadziei Albionu. W tym czasie w kolonii zastępował go Nirad Sariff oraz Benjamin Taro.



Baron Hermann Bruno Von Bismarc, Kevin Walker, Nae Tinnoe

Projekt wykrywacza psionicznego został czasowo zarzucony z racji na mizerne efekty. Wraz z rozpoczęciem prac przy nowej osadzie, Baron Von Bismarc został wyznaczony jako prawa ręka Ariadne Kalis. Podczas gdy Ariadne pilnowała porządku i bezpieczeństwa w koloni, Baron został przydzielony do zespołu drwali i budowniczych jako element bezpieczeństwa psionicznego, najbardziej zagrożonej atakiem grupy. Nie miał wiele obowiązków. Do jego zadań należało poinformowanie odpowiednich osób w razie zauważenia objawów mentalnego ataku oraz wdrażanie i pilnowanie przestrzegania jego własnych zaleceń w tej materii. Co ciekawe wraz z nim oddelegowano również Zaharego Durra, a raczej on sam się oddelegował.

Oprócz nich dwóch, inżynier Bale Charmchi oraz pracowników, w obozie pojawiał się okazyjnie Kevin Walker wraz z Nae Tinnoe z dostawą materiałów i urządzeń pozyskanych z Argosa. Mieli okazję zamienić niejedno słówo, przenocować, po czym wracali do kolonii lub z powrotem na Argosa.

Czasami pobyt na Avalonie przedłużał im się z różnych przyczyn. Kevin był rozchwytywany jako pilot, zaś Nae jako umysł techniczny, ale nie tylko.


Nae Tinnoe

Podczas jednego z dłuższych przystanków w Kolonii, Nae Tinnoe natknął się na Kze'taha. W zasadzie tych dwóch ludzi było dla siebie obcych. Odludek, który, jak się zdawało, stronił od nowinek technicznych oraz pracownik techniczny a jedyną rzeczą jaką zdawała się ich łączyć był dość dziwny zwyczaj stałego chodzenia w kapturze na głowie. Kze'Tah w prawdzie czynił to rzadziej.

Był już wieczór, a Kze'tah zdawał się czekać na zewnątrz właśnie na niego.
- Człowiek na którego mówią "Tek" to ty? - Stojąc oparty o jeden z kontenerów, Kze'tah zapytał niespodziewanie przechodzącego obok Nae. - Słyszałem, że masz tatuaż podobny do mojego. - mężczyzna podwinął rękaw, ukazując tatuaż sępa przysiadującego na stalowej zębatce, po czym powoli uniósł kąciki ust w rosnącym uśmiechu.


Baron Hermann Bruno Von Bismarc

Zespół ludzi zajmujących się wycinką oraz budowniczy po kilku dniach wspólnej pracy, rozdzielili się na dwa podzespoły, przez co miał podwójną robotę. Jednakże praca w terenie dawała szansę na kontakt z tajemniczym psionikiem, z którym przyszło mu się zapoznać kilka dni wcześniej... i faktycznie "V" ponownie z nim się skontaktował w dogodnym momencie. Miał wartę, jak co noc kiedy poczuł obcą próbę kontaktu.

- Jeśli wciąż chcesz się spotkać, przejdź czterdzieści kroków wzdłuż brzegu na wschód.



Frank “Dante” Jaeger

Praca przy obieraniu ziemniaków i innych pomocach kuchennych miała swój monotonny i spokojny urok. Fabi Dalson, mimo że nieco irytujący i gadatliwy, potrafił zainteresować opowieściami o wydarzeniach, które rzuciły go na Avalon. Fabi miał swoje zapasy sprawdzonych skrętów, które zaproponował cyborgowi. Twierdził też, że odnalazł pewną roślinę, która nadałaby się na używki. Nazywał ją Kanabis. Zapytał Dante czy może nie namówiłby Mela do przebadania jej. Tymczasem zdawało się że nie przeszkadza mu brak dogłębnej wiedzy co pali, bo sam sięgał najczęściej po te drugie. Czas płynął tam powoli, czasem, dość niespodziewanie, dołączał do nich ktoś znaczny. Nawet sam gubernator. Powoli nadchodził jednak dzień, w którym Dante miał objąć inną funkcję.


Wyprawa po Avalońskie Krowy, czy jak nazywał je gubernator Avalońskie Bizony była jego pierwszym zadaniem w roli dowódcy wypraw poza-kolonijnych.

Zwierze to jest ciężkie i pękate, pokryte gęstą sierścią i ma nisko położony łeb. Samice są zwykle brunatne, samce zaś ciemnieją z wiekiem aż do barwy czarnej. Szczęka i głowa są pokryte grubym kostnym pancerzem, na szczęce jest para kłów, które służą do rytualnych walk godowych. Nos jest zakończony niewielkim i zręcznym ryjkiem. Obecna jest szczątkowa trzecia para kończyn, podobna jak u Łań Avalońskich, ale z wiekiem staje się niemal niewidoczna spod futra i nie pełni roli użytkowej. Główną dietą krów są wszelkiej maści rośliny, z lubością jednak wygrzebują korzenie i kłącza, często teren ich żerowania jest mocno zryty, co w połączeniu z odchodami - jest korzystne dla ekosystemu. Zwierzę nie jest mocno płochliwe i zwykle nie jest agresywne, w przypadku ataku drapieżników zachowuje się jak typowe duże stadne zwierzę - starają się zbić w grupę i chronić młode. Samce mają w kłębie około metra sześćdziesięciu, samice są nieco mniejsze, co czyni gatunek nieco większy od kuca, jednak biorąc pod uwagę że masa waha się od 500 do 700kg sprawia że są dużo bardziej masywne. Żyworodne, samica rodzi zwykle jedno lub dwójkę cieląt na wiosnę. Poza normalnymi wydzielinami obie płcie składają "jaja" - elastyczne jasnożółte piłki wielkości orzecha kokosowego, wypełnione słodkim, odżywczym kleikiem, który młode łatwo wysysają za pomocą trąbek. Co ciekawe owe "jaja" są składane także i poza okresem karmienia - zaobserwowano ich składanie i przynoszenie w trąbie innym osobnikom, co zapewne buduje pozycje w stadzie oraz wypuszczanie ich w biegu podczas ucieczki, bo drapieżniki często porzucają pogoń dla łatwego smakołyka.

Doskonale wiedzieli na co polują, dzięki informacjom od Kze'taha. Tym razem jednak wyprawa nie była zwykłym polowaniem. Mieli pochwycić je żywe. Samca i samice. Przynajmniej po sztuce. Z racji na braki w ludziach, Dante do pomocy miał jedynie Kze'Taha, Toma Mervin i jego sterowiec oraz Korę Octavię. Podczas lotu, Dante zauważył, że Tom i Kora chyba są razem od jakiegoś czasu.


Z góry dość łatwo dało się zaobserwować migrujące na południe stada zwierząt, jednak nim przystąpili do wykonannia zadania Kze'tah poprosił ich by zatrzymali się w innym miejscu. Miał bowiem im coś do pokazania, zresztą i tak zbliżał się wieczór, a sterowiec miał niewielkie rezerwy w akumulatorach.

Trudno wyobrazić sobie, by coś takiego powstało pod wpływem działania sił natury. Kze'tah utrzymywał, że podobnych "konstrukcji" na Avalonie jest więcej, zaś ta jest chyba najmniej ciekawa, choć najbliżej kolonii. Trochę przypominało to jakąś świątynię. Widok dość egzotyczny jak na bezludną planetę i niemal całkowicie ateistyczne Imperium Herlańskie. Wniosek był dość oczywisty. Argonauci.

Świątynia, jeśli tym faktycznie było owe skupisko kamieni, była dawno opustoszała. Kamienie wyglądały jakby ulegały wieloletniej erozji, niegdyś wyraźne wyżłobienia, teraz były ledwo zarysowane. Kilka kamieni wyglądało jakby upadło pod wpływem osypującego się wzniesienia.



Krowy Avalońskie napotkali dobre pięćset kilometrów od obozu. Daleko, lecz było to spowodowane nieubłaganie nadchodzącą zimą i migracją zwierząt. Pasły się na stepach. Stado liczyło ogromną ilość zwierząt. Mowa była tu nie o setkach, a tysiącach sztuk. Tutaj, w powietrzu czuć jeszcze było jesień walczącą ochoczo z zimą.

Kze'tah wyjrzał przez okienko sterowca.
- Lepiej ich nie rozzłościć. Myślę, że powinniśmy spróbować z powietrza. Chyba, że macie inne pomysły?

Kiedy krowy dostrzegły dziwo, jakie stanowił dla nich sterowiec, uniosły łby drepcząc niespokojnie. Nieświadome co je czeka.

Dni po lądowaniu: 158-172. Czas do zimy: 23-9 dni
Orbita Planety XA82000-0/Avalon, Argos, Nadzieja Albionu


Nae Tek Tinnoe, Kevin Walker

- Kredyty czy fanty? - zapytał Nae, przystępując do gry - Przyznam, że zależy mi na fantach, ale w zamian mogę postawić kredyty, lub okazyjnie fant. Fanty łatwiej upłynnię w kolonii. To jest jeśli wygram, choć mawiają, że to przegrywanie jest prawdziwą sztuką, nieprawdaż?

- Możemy umówić się tak, że ty grasz o fanty, a my o kredyty. Póki tkwicie na tej planecie na niewiele wam się zdadzą, to i nie będzie żal jak oddasz się sztuce. - Kemen Bradley wykonał ruch dłonią naśladujący startujący samolot - ... a my odlecimy stąd prędzej czy później.

Uduak Nejem napił się Herlańskiej.
- Nalejcie gościom i rozdawajcie.

Oprócz tego, że załoga Argos okazała się całkiem miłym towarzyszem gry, strasznie trudno było wyciągnąć z nich jakieś przydatne informacje w dodatku wszyscy okazali się niezłymi graczami. Podczas którejś już partii Olayinka Meggyesfalvi powiedziała, że w zasadzie cieszy się, że są tak daleko od Imperium. Twierdziła, że w centrum ludzkiego wszechświata robi się gorąco i nawet nie chodzi o to, że kolejne światy oddalają się od wpływów imperatora, a chęć autonomii kolejnych światów wzrastała. Na kilku planetach wybuchła dziwna zaraza, na którą póki co nie znaleziono leku, co przy takim zaawansowaniu technologicznym ludzi było aż niebywałe i niepokojące. Bunty były coraz powszechniejsze, a zniecierpliwienie Herlan rosło. W tej perspektywie faktycznie, wizja odległej planety mogła wydawać się atrakcyjna, nawet jeśli są na niej przejściowe problemy.

Pierwszej rozgrywki Nae nie mógł zaliczyć do udanych. Utracił 800 kredytów. Kevin Walker grał zdecydowanie ostrożniej, toteż praktycznie nic nie stracił i nic nie zyskał.

- Jakby któryś chciał rewanżu, gramy praktycznie codziennie. - Powiedział an zakończenie Amir Duerr, po czym razem skierowali się na kolejny trening.

Dni na Argosie mijały dość monotonnie z wyjątkiem jednego dnia, kiedy na statku zorganizowano próbny alarm bojowy, a stan gotowości utrzymywano przez blisko dwa dni. Szkolenie przedłużyło się przez to, lecz gdy się zakończyło mogli wreszcie przystąpić do prac na wraku Nadziei Albionu. Roboty było dużo. Po kilku dniach ich zespół wzbogacił się o kolejnych kolonistów w tym samego gubernatora, który jak zwykle świecił dla innych przykładem pracowitości.


Nae Tinnoe hazard:
Runda 1:
stawka: 200 kredytów za każdy punkt różnicy
rzut przeciwstawny: 2d6=5 (Gambler +1) (Int +1) vs załoga Argos 2d6=7 (Int +1). Wygrywa załoga Argos 200 kredytów.

Runda 2:
stawka: 200 kredytów za każdy punkt różnicy
rzut przeciwstawny: 2d6=8 (Gambler +1) (Int +1) vs załoga Argos 2d6=8 (Int +1). Wygrywa Nae 200 kredytów.

Runda 3:
stawka: 200 kredytów za każdy punkt różnicy
rzut przeciwstawny: 2d6=7 (Gambler +1) (Int +1) vs załoga Argos 2d6=9 (Int +1). Wygrywa Argos 200 kredytów.

Runda 4:
stawka: 200 kredytów za każdy punkt różnicy
rzut przeciwstawny: 2d6=7 (Gambler +1) (Int +1) vs załoga Argos 2d6=9 (Int +1). Wygrywa Argos 200 kredytów.

Runda 5:
stawka: 200 kredytów za każdy punkt różnicy
rzut przeciwstawny: 2d6=6 (Gambler +1) (Int +1) vs załoga Argos 2d6=9 (Int +1). Wygrywa Argos 400 kredytów.

Łącznie: 800 kredytów dla Argos

Nae Tinnoe wyciągnięcie informacji:
Informacja 1 (DM+2): oblany!
Informacja 2 (DM-2): zdany!
Informacja 3 (DM+2): oblany!
Informacja 4 (DM+4): oblany!

Kevin Walker wyciągnięcie informacji:
Informacja 1 (DM+2): oblany!
Informacja 2 (DM-2): oblany!
Informacja 3 (DM+2): oblany!
Informacja 4 (DM+4): oblany!

 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 03-03-2018 o 17:37.
Rewik jest offline