Wilhelm rozejrzał się po pomieszczeniu. Albo Mössbauer lubił bałagan i nie zatrudniał sprzątaczki, albo też ktoś dokładnie przeszukał tu wszystko.
Mag ustawił normalnie jedno z krzeseł, a potem usiadł na nim, co nie obyło się bez syknięcia z bólu.
- Powiadają, że raz przeszukane miejsce jest najbezpieczniejsze - powiedział. - Mösbauer nie żyje. - Bez owijania w bawełnę przedstawił najgorszą informację. - Zapewne tu go złapali, a można przypuszczać, że jego zabójcy postanowili zapolować również na nas. Na szczęście, nasze oczywiście, nie do końca im się to udało.
- Wiesz może, gdzie tu można znaleźć medyka? - spytał. |