Marina zachłysnęła się piwem, słysząc słowa pokiereszowanego mężczyzny - swoją drogą, zszywał go jakiś rzeźnik. Rzadko zdarzało się, żeby inni jego pokroju odrzucali takie oferty. Widać pomieszane miał w głowie, a może na odpoczynek zasłużony po latach odejść postanowił, hodowlą królików i krów się zająć? Lub fakt pożycia z córką, przybraną, co ważne, tak go poruszył? Kto go tam wiedział...
W każdym razie nadzieja Mariny na szybki zarobek rozwiała się jak mgła nad łąką po wejściu słońca.
- Ja bym nawet chętna była wam pomóc, panie - powiedziała. - Za 30 orenów zaliczki i 150 po, bo to piękna dziewczyna była i nie warto na niej oszczędzać Rozumiem, że żywą ją chcecie odzyskać?
Nie czekając na odpowiedź pokręciła głową ze smutkiem. - Ale sama nic nie zdziałam przeciwko tej bandzie, już nie wspominając o tym, że lasy po nocy niebezpieczne są a ja sama siebie uleczać nie potrafię. Więc wasza hojna oferta się zmarnuje.. chyba, że jakieś inne potrzeby macie w których bym mogła zaradzić?
Otaksowała spojrzeniem genitalia mężczyzny. - Mógłby dłużej i częściej - zapewniła go. - A zioła nie są drogie...
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |