W pracy dziś będę długo, więc tylko deklaracje z telefonu:
Unikam rozjechania (jeśli potrzeba to z PSem) i zostawiając woźnicę szkiełku i axelowi (mają więcej zręczności i krzepy żeby go złapać i ściągnąć z kozła) biegnę w kierunku robotników:
- wy od kogo? - pytam.
I dalej w zależności:
Jak od ruggbrodera to prowadzę ich na odsiecz.
Jak nie od niego ale np od Teugena to mówię że pożar i żeby lecieli po wodę bo Teugen kazał gasić. |