Otwin był rządny krwi, a to że nie mógł zemścić się na kultyście tylko wzmogło w nim agresje, więc gdy zauważył grupę zakapturzonych osób atakujących Randulfa ani chwili się nie zastanawiał. Uniósł miecz oraz tarcze i przeszedł do biegu aby impetem wbić się w kultystów, rycząc przy tym niczym dziki zwierz. Jego krzyk przypominał bardziej histeryczny śmiech chorego psychicznie sadysty aniżeli okrzyk bojowy, jego oczy były szeroko otwarte i jedynie ruchy mieczem wskazywały na to że nie zwariował do końca i dalej kontroluje swoje ciało. - Tak, w końcu - mówił do siebie w myślach - 6%@^$%!#% ich wszystkich za to co nam zrobili.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |