Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2017, 15:06   #43
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Przyszli niedługo później.
Alexander w białej koszuli, burmistrz Joost de Vinde z łańcuchem na szyi - oznaka swej godności, przygarbiony stary Teodor i Hansel, jak uprzednio przypatrujący się Aili tym nieodgadnionym, oceniającym wzrokiem. Może miało to coś wspólnego z tym iż szlachcianka prócz zwiewnej tkaniny nic na sobie nie miała.
Maria wyglądała na zdenerwowaną, ale uśmiechała się lekko. Teodor był poważny i zawstydzony. Burmistrz jakby nieobecny. Hansel chłonący wszystko za innych.
Skryba ujął dłoń szlachcianki stając przy łożu. Patrzył na nią i uścisnął dłoń w geście uspokojenia. Ona jednak jakby nagle całą wolę straciła. Stała ze spuszczonymi oczyma, pozwalając sobą kierować, lecz nijak nie reagując na gesty pocieszenia. Widać zamknęła się w swojej głowie przed tym upokorzeniem, którego miała doświadczyć.

Alexander położył ją na łożu i sam legł obok, a Maria zbliżyła się by zasunąć tkaninę opadającą z baldachimu. Skryba położył się na boku i położył dłoń na policzku dziewczyny by zwrócić na siebie jej wzrok. Pomieszczenie rozświetlone było ogromną ilością świec zapalonych przez starą piastunkę, co dawało tu w łożu jedynie półmrok.
Alex starał się wypatrzeć coś w oczach małżonki, bo leżała i zachowywała się jak kukła. Nie protestowała. Choć gdy ich oczy spotkały się, ujrzał jak podbródek dziewczyny zaczyna drżeć jakby w zapowiedzi płaczu. Błękitne oczęta zaszkliły się.
Alex uniósł dłoń i jakby w nią splunął lekko. Pochylił się ku Aili całując w policzek skroń.
- Jeżeli chcesz… - szepnął na zupełnej granicy słyszalności. - To możemy być dla siebie… sami. Bez nich. Będą mieli swą krew… - Pokazał jej na dłoni niewielki kawałeczek zwierzęcego jelita, używany w kuchniach do robienia kiełbas. Zwiazany nicią, z czerwoną krwią wewnątrz.
Aila skojarzyła dziwne zachowanie Marii i… wszak zostawiła ją samą przy komnacie gdzie Alex wypoczywał po wyjściu cyrulika. Oczy Aili ożyły na moment. Popatrzyła na twarz mężczyzny, potem na jelito.
- Ja... nie wiem czy umiem... udawać... - odparła konspiracyjnym szeptem.
Że też wcześniej nikt jej nie powiedział, a tak jak na złość, nie chciała nic wiedzieć zawczasu, żeby się nie martwić. Jedyna jej wiedza opierała się na tym co gdzieś tam mimochodem usłyszała i co przeżyła z Alexandrem w górskim wąwozie.
W oczach mężczyzny zobaczyła figlarne ogniki.
- Pytam czy chcesz… - tchnął jej w ucho tym samym cichym szeptem. - I nikt nie mówi… o udawaniu. - Poczuła jego dłoń na łonie. Polizał sugestywnie jej płatek ucha.

Wspomnienie wodospadu zadziałało.Policzki młodej szlachcianki zaróżowiły się, jakby powróciło do nich życie, a błyszczące oczy uwiesiły się jego spojrzenia niczym człek tonący wiesza się traw - rozpaczliwie i... z ogromną ulgą.
- Ale... to co to za różnica? - zapytała cichutko, nieśmiało wyciągając dłoń do jego policzka i drobnymi palcami badając fakturę skóry.
- Nie pomoże ci, że…- jego dłoń zaczęła powoli podciągać jej koszulę odsłaniając kolana, jasną skórę ud - że robimy ich w konia - szepnął figlarnie. - Usłyszą coś innego, a my potem… sami - Podciągnął ile się dało, ale leżąc na wznak przygniatała tylną część koszuli uniemożliwiając mu zadarcie jej wyżej.
- Jesteś... niemożliwy - odparła z nieśmiałym uśmiechem na ustach, unosząc biodra, by mógł zadrzeć koszulę jeszcze wyżej. Kiedy jednak pochylił się nad nią, poczuł, jak jej usta przysysają się do jego szyi.

Odsłonił ją zadzierając koszulę na brzuch dziewczyny i rozchylił jej nogi.
Z lekkim uśmiechem niesfornego psotnika ścisnął prezencik od piastunki i krew splamiła prześcieradło.

[MEDIA]http://assets-a1.kompasiana.com/statics/crawl/552a3a656ea834a5568b4567.jpeg[/MEDIA]

Krew dziewicza Aili.
Przynajmniej dla tych zgromadzonych w komnacie, a naprawdę pewnie kurza wzięta podczas przygotowywania czarnej polewki.
Pozostało zadbać jeszcze tylko o jedno uwiarygodnienie.


Alex pochylił się i zaczął sunąć ustami wzdłuż jej uda, ku miejscu gdzie dziewczyna zaczęła czuć coraz większe uderzenia gorąca.
Piękna blondynka, od teraz jego żona, przyglądała mu się z fascynacja i paniką zarazem.
- Prze...przecież zobaczą kształt ciała... że nie tak leżysz... - wysyczała cicho.
Uwaga wstrzymała go. Szansa, że świadkowie mogą coś zobaczyć przez kotary była prawie żadna. Szczególnie, że światło świec rozświetlało pomieszczenie, a nie wnętrze łożnicy. Jednak może jakiś bystry i uważny wzrok mógłby uchwycić choć zarys ich sylwetek? Skryba wspomniał uważne spojrzenia tego nowego kapelana.

Kiwnął głową i położył się na boku równolegle do ciała kasztelanki, ale w przeciwną stronę. Tak wyglądać mogło już bardziej naturalnie. Sięgnął językiem do jej kwiatu. Zastanawiał się, czy tej nocy znów ujrzy w niej to co drzemało w niej w głębi?
Jęknęła i to zdecydowanie było słychać, że nie udawała. Mimo całego strachu, dziewczyna była na dole cudownie wilgotna, co aż zapraszało, by spróbować jej soku.
Alex nie pomyślał tylko o jednym... Gdy ułożył się wzdłuż jej ciała, jego męskość znalazła się blisko jej twarzy. Poczuł jak drżąca, ciekawska rączka podwija jego koszulę, by się do niej dostać. Już na polance w górach była ciekawa. Alex liżąc jej kobiecość i drażniąc twardszy punkcik zdał sobie sprawę, że mówiła iż nigdy wcześniej nawet nie mogła podpatrzeć i chłonąć wzrokiem widoku męskości.
Dopiero tam mogła popatrzeć sobie do woli, a tu, teraz…
Podnieciło go to, był ciekaw każdego jej ruch.
Znów jęknęła. Sam nie wiedział czy to na skutek jego pieszczot, czy też na widok tego, co odsłoniła podciągnięta koszula. No moment dziewczyna jakby zamarła, po czym ostrożnie, samymi tylko opuszkami palców dotknęła go. Zaczęła badać kształt - niespiesznie, z ciekawością.

Im uczta dłużej trwała, tym skryba odczuwał większe podniecenie wiedząc, że lada moment dojdzie do tego co właśnie czynili. I co mieli zrobić gdy tamci sobie pójdą. Już wcześniej był naprężony, a jego członek pokazywał dobitnie co Alex czuje pieszcząc dziewczynę. Pod jej dotykiem jednak jakby nabrzmiał jeszcze bardziej. Mężczyzna jęknął lekko zanurzony ustami w jej coraz bardziej wilgotną jamkę.
Aila zaczęła się wić pod nim coraz bardziej nerwowo, coraz trudniej jej chyba też było utrzymać biodra w jednej pozycji. Były skryba czuł, jak te raz po raz zaczynają falować, dociskając się do jego twarzy. Tymczasem dłoń dziewczyny objęła jego dumę i poczęła ją pieścić, przesuwając paluszkami w górę i w dół.

Zadrżał.

Ruchy jej ciała wskazujące odczuwaną przez dziewczę przyjemność dodały mu śmiałości, tak jak i pieszczoty jej ręki. Objął ją na wysokości pośladków i sam docisnał wpijając się mocniej. Przy czym powoli przekręcił unosząc ją ze sobą.
Aż spoczął na plecach a ona na nim.
Choć wyraźnie starała się hamować, z jej gardła wydobył się cichy pomruk rozkoszy. I choć początkowo wstydliwie cofnęła biodra, gdy znów przywarł do jej kobiecości ustami, nieśmiało, a potem coraz odważniej wypinała przed nim swoje nagie pośladki.

W tej pozycji widok miał…

Pasją ruchów języka i dłońmi wślizgującymi się pod jej koszulę, ku piersiom, pokazywał jak działa na niego ten widok.
Jej oszczędne na razie ruchy bioder zaczęły nieśmiało kreować tempo w którym niejako jeździła swoją szparką po ustach skryby. Zamruczał zaciskując dłonie na pełnych piersiach, zwisających trochę i zdał sobie sprawę jak bardzo chciałby ją wziąć w tej pozycji. Już nie jeno ustami. Jedyne czego mogło mu w tej pozycji brakować to widoku jej twarzy, jako że Aila zdawała się przeżywać w tej chwili istne katusze. Przyciskając własną dłoń do ust, hamowała krzyki, które cisnęły jej się na wargi. Doprawdy dziewczyna ta miała gorącą krew... O tym jak bardzo jednak Alex dopiero się miał się przekonać, gdy zupełnie niespodziewanie poczuł, jak jej usta obejmują jego wyprężonego członka.
Zaskoczyło go to, ale fala przyjemności z czucia na nim miękkich ust dziewczyny, to zaskoczenie cisnęło w kąt. Odruchowo naparł na nią, ledwo dostrzegalnie unosząc biodra. Może o cał jeno. Rozpalony zabrał ręce z piersi dziewczyny i złożył na wypiętych pośladkach. Rozchylił dając sobie większy dostęp.
Znów zanurkował.
Poczuł pod palcami jak jej ciało przeszywa dreszcz. Na chwilę oderwała wargi od jego męskości, by odetchnąć głęboko, po czym znów wróciła do badania tegoż dziwnego organu swoimi ciekawskimi paluszkami i niemniej ciekawskim języczkiem.

Jęknął głucho, bo jej ciepłe wilgotne wnętrze stłumiło ten odgłos. Mocno zacisnął dłonie na jędrnych pośladkach. Przez chwilę przed oczyma stanęła mu jej twarz znad wodospadu. Nienasycona, bezwstydna.
Aila w swej dziewiczej nieśmiałości wręcz zamknęła się w sobie na sam fakt iż w komnacie obecni są postronni. To co w niej siedziało, pewnie sprawiłoby iż karmiłaby się i podniecała bardziej widząc oszołomione spojrzenia “świadków” na swoim ciele podczas dzikiego aktu z Alexandrem.

Paradoksalnie gdy ich tu już później nie będzie.

Wciąż liżąc przesunął kciuk z zaciśniętej na niej dłoni, aby pomóc nim sobie w pieszczeniu jej jamki, po jej skurczach czuł, że dziewczyna już długo nie wytrzyma. Z nieśmiałości wypiętych ku niemu pośladków nie zostało już nic. Aila lubieżnie ocierała się o palce i twarz mężczyzny, a jej namiętne pojękiwania były ledwo słyszalne tylko dlatego, że tłumił je rozpalony pożądaniem pal w jej ustach.
Czuł że nie wytrzyma. Pragnął zerwać się, rzucić ją na łóżko i wejść w nią.

Ale oni wciąż tam byli.

Teraz jednak, gdy oboje byli tak rozpaleni pożądaniem czy to się w ogóle liczyło?
Gdyby widział teraz twarz Aili, to nie zawahałby się, ale miał przed sobą tylko jej wypięty zadek i mógł czytać jedynie z jej ruchów ciała. Zachłannych, ale po wszystkim mogłaby poczuć ten sam żal, jaki widział gdy położyła się po zasunięciu kotar.
Zaczął mocniej wirować językiem w jej wnętrzu wspomagając się zachłannymi palcami. Przygniótł mocno i uciskał pulsujący punkt, aby doprowadzić ją do kresu.
Choć jej dłoń wciąż zaciśnięta była na jego męskości, w chwili dotarcia na szczyt rozkoszy z ust Aili wydobył się niekontrolowany okrzyk bezbożnej przyjemności. Ciało dziewczyny znieruchomiało, targane dreszczami orgazmu.




Leżeli tak chwilę.
On wciąż podniecony, ona zaspokojona.

Tym razem jednak wiedział, że nie będzie musiał sam rozładować tego napięcia sam, jak pod wodospadem. To go skłoniło do działania.
Pozbyć się ich stąd jak najszybciej.

Namacał resztkę naturalnego pojemniczka z kurzą krwią i połknął go. Ułożył dziewczynę tak, że leżała przy krwawych plamkach. Okryłą ją na powrót koszulą jak i siebie..
Schwycił za sznurek służący do rozchylania kotar i spojrzał na Ailę. We wzroku tym miał niby echo wesołości ze spłatania świadkom psikusa, ale przesłaniane było to przez żądzę.
Żądzę wręcz straszną.
Dziewczyna z tą charakterystyczną po przeżytym uniesieniu powolnością, niby kot, który właśnie wyjadł cały spodeczek najlepszej śmietany, przeciągnęła się i uśmiechnęła do małżonka zmysłowo. Wiedział, że mu nie odmówi.

Kiedy jednak “komisyja” podchodziła do łoża, by na własne oczy przekonać się, iż małżeństwo zostało skonsumowane, a panna młoda w momencie wprowadzania do łoża była dziewicą, Aila wtuliła twarz w ramię Alexandra, nie podnosząc na nich wzroku. Nawet na Marię. Hansel najdłużej patrzył i odchylił się nawet aby spojrzeć na plecy Alexandra opięte giezłem. Opatrunki cyrulika widoczne były pod koszulą, ale ni kropli krwi na niej.
Nowy kapelan skrzywił się jakby liczył na coś i swego nie osiągnął.
Pozostali “świadkowie” nie spieszyli się, chcąc właściwie wykonać swój obowiązek. Wszyscy jednak zachowywali dyskrecję, oszczędzając głośnych komentarzy nowożeńcom.
Tylko na twarz młodego kapelana, gdy ten już się odwracał, by odejść, Alexander dostrzegł dziwny, drapieżny uśmiech. A może to jeno cienie świec tak zagrały na jego licu?

Wreszcie czterech świadków opuściło alkowę i gdy drzwi zamykały się za nimi, do uszu kochanków dotarły słowa burmistrza:

- No to pociechę w łożu będzie nasz nowy rządca miał. Nie ma co…

Alex bał się odwrócić wzrok na młodziutką żonę.
Wszystko, absolutnie wszystko mówiło mu, że ją posiądzie.
Tu.
Zaraz.
A jednak wciąż gdzieś tam kolebała się ta niewygodna myśl, wspomnienie błagań starej Marii, aby panienki nie tknął i honorem się wykazał. Że jak ona nie chce go, to by wianka nie zrywał i zadowolił się Kocimi Łbami bez wstępu do jej komnaty.
Piastunka po prostu mogła nie wiedzieć co się między nimi zmieniło, najpierw w nocy zwierzeń w jego komnacie, potem na polanie niedaleko wodospadu. Usilnie chciał w to wierzyć.
Ale gdzieś tam obijała się absurdalna obawa, że Aila poprosi go aby wyszedł.

Powoli przesunął dłoń kładąc ją na udzie szlachcianki. Gorąco jej ciała czuł nawet przez koszulę. Czując ten dotyk powoli odsunęła twarz od jego ramienia i spojrzała nań, leżąc na boku. Włosy miała w nieładzie, rozrzucone po poduszce, leżące pasmami na jej twarzy, szyi i ramionach.

[MEDIA]https://colorfulcortex.files.wordpress.com/2015/12/bed-bedroom-blonde-girl-hair-favim-com-4135501.jpg[/MEDIA]

Aila spojrzała w oczy swojego małżonka i aż przygryzła wargę, dostrzegając pożądanie, które go trawiło. Brak innej reakcji ożywił te myśli, których się bał. Czy to jej milczenie oznaczało, że chciała aby wyszedł, jednak nie wiedziała jak mu to powiedzieć?

Jego dłoń sunęła w górę jej ciała. Bo biodrze, talii, piersi. W jego oczach widziała tę żądzę która nim targała, ale i niepewność. Jakby oczekiwał przyzwolenia, co przecież wobec tego w jakiej sytuacji byli i co w tym łożu się kilka minut wcześniej byłoby szczytem absurdu.
Patrzyli na siebie i patrzyli, a żadne z nich nic nie rzekło, jakby nie znajdując właściwych słów do tej chwili. Dłoń Alexandra sunęła powoli wyżej dotykając dekoltu dziewczyny, łabędziej szyi i zatrzymując się dopiero na policzku. Pogłaskał lico dziewczyny, czekając na jakąś jej reakcję, znak, że go pragnie... lub chce przegnać. Wreszcie Aila jakby uwolniła spojrzenie od jego oczu. Swoją dłonią powoli schwyciła jego palce i przesunęła na swoje usta. Poczuł najpierw muśnięcie jej karminowych warg, a po chwili... psotny języczek polizał wnętrze jego dłoni.
Nie potrzebował większej zachęty. Właściwie to wystarczyłby mały, dyskretny sygnał. Coś w jej spojrzeniu… a on by sobie dopowiedział resztę.
Patrząc Aili w oczy pochwycił obiema rękoma za dekolt jej giezła i powoli zaczął je rozdzierać. Materiał pruł się ukazując dorodne piersi, brzuch…
- Och... - wyrwało się z jej ust. Dziewczyna przyglądała mu się chyba z obawą, gdy okazał tę gwałtowność. Niemniej nie oponowała, patrząc ciekawie co czynił.

Boże, jakżesz jej pragnął.

Gdy rozerwał jej koszulę nocną, przebiegł wzrokiem po zgrabnym ciele. Najpierw ten brutalny akt pozbawiania jej przyodziewka, teraz wręcz parzący od pożądania wzrok.
Opadł na nią zachłannie wpijając się w jej usta. Nie śmiał o tym wcześniej marzyć nawet, a jednak odpowiedziała na pocałunek z niemal równą namiętnością. Poczuł jak jej dłonie zaczynają błądzić po jego ciele, dotykając ramion, boków, pleców i zaciskając się na pośladkach.

Nie odrywał ust.
Chciał już.
Chciał teraz.


Nie mógł wytrzymać, ani czekać dłużej by się w niej zagłębić. Mimo to zawahał się, ale na ulotny moment gdy powolnym ruchem bioder “po omacku” szukał swoją męskością miejsca, które miało go przyjąć. Przez kilka chwil całując dziewczynę przesuwał czubkiem gorącego i naprężonego prącia po skórze w okolicach jej kobiecości. Aż poczuł że trafił, jak rozchylając się wilgotne wnętrze wpuszcza go do siebie. Wsunął się jedynie płytko, jakby w zapowiedzi tego co ją czeka. Poczuł jak Aila napina mięśnie i po chwili rozluźnia je. Otoczyła ramionami jego szyję. Oboje wiedzieli, że bardziej gotowa już nie będzie.
Objął ją mocniej pogłębiając pocałunek i powoli wsuwał się głębiej, aż natrafił na opór. Oderwał od niej usta i oboje zdyszani łapczywie czerpali powietrze. Alex objął ją, jedną rękę wsuwając pod jej talię drugą za plecy. Uścisnął jakby chcąc ją w siebie wchłonąć, albo akcentując stanie się jednością.

I już bez pytań, bez rozterek, bez ostrzeżenia… pchnął zagłębiając się w nią mocno i przełamując opór.

Wszedł w nią z krzykiem.
Jej krzykiem.
Poczuł też jak jej paznokcie wbijają się w skórę jego pleców, szarpiąc bandaż. Zabolało więc ich oboje. Po chwili jednak ciało Aili odrobinę się rozluźniło. Usłyszał obok ucha jak pociąga nosem.
Pocałował jej policzek przesuwając się w niej lekko.
- Boli tylko pierwszy raz… - szepnął do niej nie puszczając i obejmując jak wcześniej.
- Mhmmm - tylko tyle była w stanie mu powiedzieć. Jednak już kilka uderzeń później, poczuł jak jej biodra delikatnie ocierają się o niego.
Wciąż aby nie sprawić jej bólu poruszał się w niej powoli, ale czuć było dyskretnie narastające tempo. Wpił się ustami w jej szyję, aAila odchyliła głowę, poddając mu się całkiem.
- Już nie musisz... - szepnęła tylko, jednak łatwo było zrozumieć o co jej chodzi.
- Mhm - wymruczał całując szyję i przenosząc usta na ramię. Zachłanna dłoń uścisnęła pierś. Poczuła coraz szybsze i głębsze uderzenia. Bolało, lecz w jakiś dziwny, rozkoszny sposób. Za każdym razem, gdy Alexander był w niej głęboko, nie mogła powstrzymać cichego sapnięcia. Nie do końca rozumiejąc reakcji własnego ciała, Aila objęła szerokie ramiona mężczyzny dłońmi, przyciągając go do siebie... a może siebie do niego? W jakiś niepojęty sposób jego ciężar jeszcze bardziej ją pobudzał. Czuła jak znów jej ciało otwiera się na rozkoszne doznania.

On doświadczał ich niewiele mniej.
Pogrążył się w spełnianiu żądzy.
Zaczął uwijać się między jej nogami z pasją z każdym razem mocno dociskając ją do łoża. Jego gwałtowność wybijała dech z jej piersi. Aila już rozumiała, dlaczego jedna ze służących kilka dni po zamążpójściu tak dziwnie chodziła. Mimo to jednak, obejmowała i gładziła jego ciało dłońmi. Jej usta raz po raz muskały spoconą szyję Alexandra.
Delikatne pocałunki i urywany oddech dziewczyny lekko otrzeźwiły go. Chciał ją posiąść mocno, zachłannie, ale zdał sobie sprawę, że to jej pierwszy raz gdy przyjmuje w sobie mężczyznę. Zwolnił tempo tylko po to by wbicia się w nią, już nie tak szybkie czynić głębiej, na ile tylko mógł się w niej zmieścić Jego język i ręce zaczęły igrać z rozpalonym ciałem dziewczęcia budził jej żądzę.
Aila oderwała jedną rękę od jego pleców i zasłoniła nią sobie oczy, toteż Alex widział teraz tylko jej zaczerwienione poliki oraz rozchylone w szybkim, płytkim oddechu usta. Piękne dziewcze wiło się teraz pod nim, nawet nieświadomie chyba drażniąc i ocierając swym ciałem o jego, a on zagłębiał się w nią, drażnił, pieścił. Odpowiednimi ruchami nakręcał coraz bardziej jej podniecenie, które potęgowała buzująca w niej męskość.

Kiedy przybyła do zamku chciał jej jak każdy mężczyzna piękną kobietę, z czasem gdy traktowała go jak błoto na dziedzińcu pragnął brać ją brutalnie jakby w rewanżu za jej stosunek do niego. Potem zobaczył w niej pewną nieśmiałość, delikatność za maską wyniosłości i chciał być tym o czym marzył delikatny. Jej dzika żądza pod wodospadem budowała chęć kochania się z nią nieprzytomnie, czynić z nią rzeczy za które mogliby zostać wyklęci.
Chciał ją w każdy możliwy sposób, a mieli całą noc… i inne noce.

Najpierw jednak chciał doprowadzić ją do takiego stanu, żeby móc robić coś na co mogłaby nie zgodzić się, gdyby miała w sobie jeszcze dużo wstydu.
Napierając na nią głęboko, aż po korzeń zaczął bawić się jej guziczkiem.
Znów udało mu się wyrwać z jej gardła ten słodki jęk. Czuł, że będzie go uwielbiał za każdym razem gdy go usłyszy, bo wiedział już, co on oznacza Aila traciła kontrolę nad sobą.
Odsunęła dłoń z twarzy i spojrzała na niego, marszcząc brwi.
- Dręczysz mnie... - rzekła z wyrzutem i może byłaby w tym wiarygodna, gdyby nie kolejny jęk i zmysłowo oblizane po nim usta.
Dręczył.
Oj dręczył.
Mocno i głęboko jeszcze podręczył zanim zdecydował się na coś.
Była już chyba głęboko na drodze rozkoszy. W kolejnych uderzeniach cofał się trochę pociągając ją objętą ramieniem za kibić, aż poczuł kraniec łóżka. Podciagnął ją na jego kraniec, sam zaś postawił stopy na zimnej posadzce.
Łoże było wysokie, ale i tak musiał lekko ugiąć nogi, aby była na odpowiedniej wysokości.
Stojąc wchodził w nią teraz szybciej, górował nad nią rozłożoną na prześcieradle i napawał się widokiem.
- Co ty... - szepnęła, patrząc na niego roziskrzonym wzrokiem. Nie dokończyła, bo na jej twarzy pojawił się wyraz bólu i rozkoszy, gdy znów wszedł w nią. Tempo, które narzucił nie dawało jej szans na reakcję. Próbowała chyba oponować, bo uniosła nogę i zaparła się nią o jego bok.
Był już zbyt rozpalony i ujęty obrazem jaki się przed nim rozciągał. Nie przestając się w nią zagłębiać ujął tę śliczną nóżkę i pociągnął ją lekko do góry kładąc sobie na barku zgrabną stópkę dziewczyny. Pochylił się nawet by przeciągnąć po niej ustami.

W jej oczach zobaczył odbicie własnych żądzy. Oraz coś jeszcze, coś ulotnego, co zauważył pod wodospadem. Dziewczyna zmrużyła oczy, starając się jak najmniej pokazać po sobie rozkoszy, którą jej dawał.
- Ty... ty... nieokrzesańcu! - prychnęła, wydymając przy tym usta. Przez chwilę Alex mógł nawet poczuć wątpliwość, lecz gdy zaparła się drugą nogą o jego ciało i popatrzył na nią, wnet zrozumiał, że Aila zaproponowała mu grę… Nawet jeżeli nie do końca wiedział jaka to gra, przyjął ją.

Siłować się z nim nie mogła.
Wkrótce druga ze stóp wylądowała na drugim barku. W tej pozycji Aila poczuła zupełnie inaczej wejścia w nią. Rozchylone nogi trzymał jej w żelaznym uścisku. Na dodatek nic nie mogła zrobić gdy pożerał ją wzrokiem, jej rozchylone w podnieceniu usta, podskakujące przy każdym ruchu krągłe piersi oraz napięty, spocony brzuszek...
- Jesteś... bezczelny... - skarciła go z udawanym wyrzutem.
- Oh, jestem. A ty jesteś z tego powodu bardzo zła?
Powoli rozłożył ramiona z dłońmi zaciśniętymi na jej kostkach. Opór jaki czuł był mniejszy niż przypuszczał, że będzie. Ot jedynie zauważalny. Zaakcentowany. To była ta gra? Wybudzona pożądaniem chciała więcej, ale miał przełamywać opory mające świadczyć o resztkach skromności i przyzwoitości? W oczach jej wciąż widział pewną nieśmiałość ale odpływała ona pod naporem nienasycenia. Rozłożywszy ręce, a zatem i jej nogi szeroko patrzył na nią. Na to jak zagłębia się w niej w rytm pchnięć. Widok z tej perspektywy był zaiste słodki.
- Ba... bardzo... bardzo mocno. - przyznała, z trudem łapiąc dech, by wypowiedzieć słowa. Po zmysłowym tonie jej głosu Alexander mógł mieć też wątpliwości czy aby na pewno mówi o złości. Bezsprzecznie wszak jego ruchy wciąż sprawiały jej ból, widział to po sposobie w jaki szarpała pościel i kurczyła ramiona. Nie widział tylko, by ten ból jej faktycznie przeszkadzał... a może po prostu sam był nazbyt podniecony, aby właściwie czytać jej emocje?
Nie protestowała jednak.
Tylko te udawane opory…
Gdy nie chciała zgiąć nóg gdy na nią opadał.
Gdy oparła o jego pierś dłonie jakby nie chcąc go dopuścić do siebie, choć w oczach miała coś przeciwnego.

Przemagając niewielki opór rozłożył jej dłonie i znowu poczuła się, jak wcześniej, przygwożdżona jego ciężarem. Jego ruchy były coraz szybsze.
Ich spocone ciała połączył ten sam chaotyczny rytm. Aila uniosła się na łokciach by go pocałować, lecz nie tak jak wcześniej, lecz bezwstydnie wwiercając języczek w jego usta. W krótkich przerwach, gdy się rozłączali, czuł na twarzy jej gorący oddech, a pod sobą niemniej gorące ciało, które wyginęło się teraz tak, by wyjść naprzeciw jego pchnięciom.
Zadrżał gdy poczuł jak zaczyna ogarniać go uczucie znamionujące zbliżającą się falę. Swoje i jej ręce kurczowo przycisnął do łoża.
Już prawie nie myślał.
Przygryzł jej wargę wbijając się jak opętany szybko, bardzo szybko.
Usłyszała jego cichy jęk, gdy jego mięśnie zaczęły się spinać i czuła jak z każdym kolejnym ruchem ściąga ją wraz z sobą na samo dno oceanu rozkoszy. Nim fala nieziemskiej przyjemności zalała jego ciało i umysł, Alex poczuł jeszcze jak kobieta pod nim drży, a potem jej ciało wygina się w łuk. Ich jęki, ich ciała... połączyły się teraz w jedno.




[MEDIA]https://www.rd.com/wp-content/uploads/sites/2/2016/06/06-infertility-myths-orgasm.jpg[/MEDIA]

Alexander zadygotał raz jeszcze wciąż leżąc na Aili, która wciąż drżała.
Czuł jak uchodzi z niego nasienie. Prosto w ciepłe wnętrze, które tak ochoczo go przyjęło. Byli ghulami, dzieci z tego być nie mogło.
- Chyba trochę…. - Skrył twarz w zagłębieniu jej szyi i ramienia. Musnął skórę ustami. - Chyba trochę przesadziłem…
Początkowo nie odpowiedziała, dopiero gdy spojrzał na nią, zauważył łzy w jej oczach.
- Ailo, ja… - przeraził się nie na żarty. To jak jej pragnął i jej reakcje, faktycznie poprowadziły go ścieżkami, których normalnie nie wybrałby w pierwszej miłości cielesnej tej dziewczyny. - Ailo… wybacz i. - Puścił jej dłonie by jedną z nich położyć na jej policzku. - Przepraszam…
Pociągnęła nosem.
- To... to nic... - powiedziała, lecz jakby wbrew tym słowom odtrąciła jego rękę i zakryła twarz dłońmi. - To... trochę... przerażające - powiedziała, a po chwili poskarżyła się cichutko: - I boli.
Objął ją delikatnie i poprawił się na łożu. Podciągnął ją na poduszkę aby mogła leżeć wygodnie.

Zobaczył nowe ślady krwi.
Tym razem tej prawdziwej krwi dziewiczej.
Okrył ją kołdrą i znów obejmując przytulił głaszcząc po głowie.
- Tylko za pierwszym razem. Poczekamy z tym ile tylko będziesz potrzebować.
Aila tylko kiwnęła głową, starając się ukryć łzy. Mimo to, gdy obdarzył ją swą bliskością, wtuliła się niby dziecko i niby dziecko prędko zasnęła.

Kiedy jednak nad ranem Alexander obudził się, Aili przy nim nie było.

 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline