Bodo wyspał się na ile mógł i pozwolił czas. Przekasił też co-nie-co i nakarmił pieska. Opili się winem i woda, a Wanker nawet wyprał onuce i umył rzyć z jajami w drewnianej balii, wszak po podróży czasu na to nie było a o pieczarki i insze grzyby w zakamarkach ludzkiego ciała nie trudno od braku podstawowej higieny. W trosce o zęby zaś najadł się czosnku z cebula.
O planach, o listach i intrygach nie gadał nic, bo zdanie swoje miał na ten temat już powiedziane i strzępił ozora ani lubił, ani za pożyteczne uważał. Byle z miasta się wydostać, a co potem to Sigmar raczył wiedzieć.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |