Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2017, 22:15   #83
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Japonia, Tokyo, poniedziałek, późne popołudnie

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=d5Z8LzqPK9Q&feature=youtu.be[/MEDIA]

Peter O’hrurg wyłączył ostatni zapis video z pokojów, w których umieszczeni zostali „kompatybilni”, jak nazywali teraz między sobą ludzi, wydzielających specyficzny rodzaj fal transferowych nieznanych dotychczas częstotliwości, następnie rozejrzał się po skromnie urządzonej sali konferencyjnej posterunku. Naukowcy, specjaliści, samozwańczy badacze, jedna ofiara porwania kosmitów oraz wojskowi wchodzili w skład międzynarodowej grupy, mającej na celu przeprowadzić akcję „Głuchy telefon” i odkryć obce istoty.

- To wszystkie nagrania – odezwał się major jak zwykle pogodnym tonem - które zostały przeanalizowane ad hoc, a fakty z tych nagrań mają państwo zgromadzone w teczkach przed sobą. Ufam, że wszyscy zapoznali się już z zawartością. Pozostaje więc kwesta co robimy z naszymi kompatybilnymi. Doktor Kafka wystosowała hipotezę, iż obce pierwiastki mogą w ich ciałach pełnić rolę pasożytniczą. Z tą teorią zgadzają się doktor Marusca oraz profesor Edwords…
- Z całym szacunkiem, ale to bzdura
– wtrącił otyły mężczyzna w podeszłym wieku – Gdyby to były pasożyty, ci ludzie szukali by pomocy, a nie siedzieli cicho…
- Może to jakiś rodzaj symbiozy zatem?
– podsunęła nieśmiało młoda kobieta o skandynawskich rysach twarzy, w mundurze ONZ.
- W sensie, że coś im te pasożyty obiecały?
- Przepraszam bardzo, ale… Czy ktoś tu naoglądał się za dużo marvelowskich filmów?
- Przypomnę, że biografiach naszych kompatybilnych mamy jeden punkt wspólny. We wszystkich przypadkach zarejestrowano nieprawidłowości na etapie rozwoju płodowego, które potem nagle zniknęły, a dzieci urodziły się całkiem zdrowe. Tak jakby…
- Symbioty je uleczyły.
- Bzdura. Nie mamy wystarczających dowodów. Przypominam też, że nie dotarliśmy do pełnej historii medycznej Alice’a Lindsaya, a poród Saito Akutagawy został odebrany w warunkach domowych przez rodzinnego lekarza…
- Z takim nastawieniem możemy podważyć każdą tezę!


Major O’hrurg słuchał w skupieniu swoich specjalistów od pozaziemskiej cywilizacji. Wreszcie zdecydował się zabrać głos.

- Teza odnośnie pasożytniczego charakteru wydaje się wielce prawdopodobna, warto więc pójść tym tropem i ustalić charakter powiązania obcych świadomości z kompatybilnymi. Pamiętajmy jednak, że naszym głównym zadaniem jest ustalenie w jaki sposób 30-lat temu wytworzono tak mocny rezonans tengomagnetyczny. Przypomnę, że według badaczy NASA byłby on w stanie uruchomić odnaleziony statek kosmiczny, co miałby niesamowity wpływ na rozwój nie tylko nauki, ale także lotów kosmicznych.
- Komendancie… ile nam zostało czasu, by bliscy kompatybilnych mogli zgłosić ich zaginięcie?
- W zależności od osoby od 18 do 21 godzin, sir.
- To nam musi wystarczyć. Nasz sztab tymczasowy pracuje już nad uwiarygodnieniem aresztowań lub zniknięć kompatybilnych. W tym czasie my mamy wyciągnąć z nich jak najwięcej informacji, łamiąc ich… lub współpracując. Nie możemy sobie pozwolić na porażkę, toteż zastosujemy oba warianty.
- Jak zabawa w dobrego i złego glinę?
- Dokładnie James. Z tym że jedni poznają tylko dobrego glinę, a inni… tylko złego. Jednego zaś przetrzymajcie. Bez kontaktu.
- Nasi psychologowie stworzyli już rysy ich profili, w trzech przypadkach mamy wyraźne sygnały zaburzeń na tle seksualnym. Czy mamy to wykorzystać?


Major zawahał się, jednak po chwili skinął głową.
- Wszystkie chwyty dozwolone. Nawet jeśli umysły "kompatybilnych" wciąż są ludzkie, doświadczyli oni kontaktu z obcą cywilizacją. Tym samym ich status został określony jako Y-32. Proszę więc kierować się protokołem i… nie przekraczać jego granic.
- To kto ma z nimi gadać?
- Czy translatory mowy zostały już dostarczone?
- Tak.
- Dobrze w takim razie, oto kto będzie odpowiedzialny za kontakt z "kompatybilnymi"…


WSZYSCY
Czas mijał, a nic się nie zmieniało w ich otoczeniu. No może poza tym, że ekran na ścianie znów był czarny i martwy. Żadnych dźwięków, żadnych sygnałów, że ktoś w ogóle chciałby z nimi rozmawiać. Żadnego odzewu na prośby i żądania – zarówno te błahe dotyczące jedzenia lub skorzystania z toalety, jak i te związane z prawem do adwokata, telefonu… jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym.
Tak minęły dwie godziny…


Alice
… po tym czasie Lindsay naprawdę zapadł w drzemkę.

Początkowo nie zauważył zmiany, gdy do pomieszczenia weszła niesamowicie seksowna i ponętna policjantka.

[MEDIA]https://i.pinimg.com/236x/49/50/ee/4950ee2af8c180bd7a392ed8b1e584ba--cop-halloween-costume-image-halloween.jpg[/MEDIA]

- Pan Alice Lindsay? – zapytała, prężąc się niby rasowa modelka – Zapraszam za mną.

I wskazała mu długą pałką drzwi. Coś jednak nie pasowało Alice’owi w wyglądzie tej kobiety. Może to jej uroda, a może… chwila, czy czasem oczy pod okularami nie błysnęły znajomą czerwienią?


Haruka
Do pokoju przesłuchań szybkim krokiem weszła rudowłosa kobieta o białej, piegowatej skórze. Uśmiechnęła się do Haruki, a ta już wiedziała, że… chyba się nie polubią. Kobieta miała na sobie kitel lekarski. Postawiła też na stole urządzenie, przypominające wyglądem… budzik, który jednak po chwili okazał się automatycznym translatorem.

- Dobra, panienko, przestań odstawiać emowate cyrki i mów co wiesz. – powiedziała obca, co „budzik” niezwłocznie przetłumaczył. Kobieta, która nawet nie raczyła się przedstawić, usiadła na jedynym krześle w pomieszczeniu i spojrzała z obrzydzeniem na tatuaże Japonki.

[MEDIA]http://i.qkme.me/3tsj67.jpg[/MEDIA]

- No już, szybciutko. To może faktycznie dostaniesz coś do żarcia.


Saito
Drzwi otworzyły się, a do środka pomieszczenia wszedł postawny mężczyzna po 40-stce o sprężystych, energicznych ruchach, które jakoby miały przeczyć zmęczeniu zaczerwienionych oczu. Człowiek ten miał na sobie mundur amerykańskiej armii, pod pachą zaś trzymał składane krzesło, które rozstawił naprzeciwko Akutagawy.

[MEDIA]http://lorinale.republika.pl/fon2.jpg[/MEDIA]

Mężczyzna uśmiechnął się sympatycznie, lecz nic nie powiedział, dopóki nie wyjął z kieszeni przypominającego budzik urządzenia, którym teraz bawił się w dłoniach.

- Nazywam się major Peter O’hrurg – przedstawił się po angielsku, a dziwne urządzenie przetłumaczyło jego słowa na japoński. I to bez błędów! Google mogłoby za taki translator zapłacić miliony.
- Chciałbym z panem porozmawiać na temat obcych, którzy według naszych informacji znaleźli się w nieznanym celu na naszej planecie i… cóż, jeden z nich najwyraźniej stał się częścią pana. Czy się mylę?


Orochi
Nagle drzwi do pomieszczenia otworzyły się. Stanęło w nich dwóch agentów, których Oki kojarzył spod swojego domu. Gdy drzwi się za nimi zamknęły, co ujawnił dźwięk automatycznego zamka, jeden z „man in black” został pod ścianą, podczas gdy drugi podszedł do Orochiego i bezceremonialnie obezwładnił go, rzucając twarzą na stół i wyginając prawe ramię do tyłu.
Przed oczami chłopaka wylądowało ponadto zdjęcie. To były one – dwie cudowne krągłości, które poznał. Była też Arashi.

[MEDIA]http://s2.ifotos.pl/img/Sexy-Japa_qhansxw.jpg[/MEDIA]

- Twoja panna ma teraz przez ciebie przejebane – odezwał się facet przy ścianie – Jest przerażona i zapłakana, nie wie o co chodzi. I będzie jeszcze gorzej. Nasi kumple się nią zajmą. Chyba że… zaczniesz gadać o kosmitach. Wszystko co wiesz, smarku.


Shunsuke
Czas mijał, a jego irytacja rosła. Przecież nie mogli go tak trzymać? Niech no tylko go wypuszczą… muszą się chyba liczyć z tym, że pójdzie z całą historią do mediów?

Wtem jednak drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia wręcz wrzucona została Ayame. Kobieta zatoczyła się, z trudem zachowując równowagę.

- Sonoroki-kun! – ucieszyła się na jego widok, choć w oczach wciąż miała łzy – Oni… oni powiedzieli, że mnie puszczą, ale musisz wszystko powiedzieć, co wiesz. Nie rozumiem… co tu się dzieje?


Yamasaki
Czas mijał, a ona wciąż siedziała w tej samej pozycji. Nie zareagowała nawet, gdy do pomieszczenia weszło dwóch mężczyzn. Jeden – znany jej policjant, który ją tu przywiózł, nic nie powiedział, tylko dostawił do stołu krzesło. Kiedy wyszedł, drugi człowiek – ciemnoskóry mężczyzna w starszym wieku, usiadł na nim, uśmiechając się pocieszająco do Yamasaki, jakby chciał dodać jej odwagi. Z kieszeni wyjął przypominające budzik urządzenie, które postawił na stole.

[MEDIA]http://s6.ifotos.pl/img/unnamedjp_qhansas.jpg[/MEDIA]

- Przepraszam, że tyle to trwało. – rzekł po angielsku, a dziwny przedmiot przetłumaczył jego słowa na japoński - Nazywam się profesor George Lee Edwards, jestem wykładowcą nanofizyki na kilku uczelniach w Stanach Zjednoczonych i jednej w Kanadzie. Podobno przydarzyło ci się panienko coś niezwykłego. Czy… mogę zobaczyć? – wskazał nieśmiało na jej dłoń, gdzie od dłuższego czasu świecił się symbol króliczych uszek.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 10-09-2017 o 22:18.
Mira jest offline