- Ach, nieśmiałość - powiedział Alemir żywym głosem patrząc na Timo. - Kolejny problem dzisiejszego świata. Zapamiętaj moją radę chłopcze: do odważnych świat należy!
Po tych słowach elf spojrzał na Thanta i posłał mu szyderczy uśmiech.
- Od razu do rzeczy? - Alemir potrząsnął głową. - Miałem nadzieję, że porozmawiamy trochę, ale cóż. Społeczność dzieli się na towarzyską i pracującą, a wy, moi przyjaciele, z pewnością należycie do tej drugiej - teraz elf spoważniał. - Sprawa, o którą tutaj chodzi jest niezwykle delikatna i wymaga pełnego profesjonalizmu. Nie mogę podzielić się szczegółami z byle kim, więc musicie dowieść, że jesteście wystarczająco silni na to zadanie. Zapewne chcielibyście się dowiedzieć, jak możecie tego dowieść? - po tych słowach Alemir wyjął z kieszeni fajkę, włożył do środka trochę ziela, zapalił i rzekł. - przynieście mi głowę wilkołaka, nękającego pobliską wioskę Nathr. Jest położona zaledwie dzień drogi stąd, na południe. Pospieszcie się - spojrzał za okno. - pełnia księżyca jest już za cztery dni. |