Jeszcze dwa słowa o postaci:
Elsie spod lasu, łowczyni, l. prawie 16
Rodzice Elsie cieszą się poważaniem wśród mieszkańców Zweufalten. Ojciec poluje, jest sprawnym łowczym, z doskonałym okiem i dużą intuicją. Matka – zna się na ziołach i potrafi pomóc przy różnych dolegliwościach.
Mieli pięcioro dzieci, najstarszy brat popłynął z flisakami w dół Delbu i gdzieś tam osiadł, bliźniaki zmarły w czasie ospy, czwarty w kolejności Ulrik zamiast pójść w ślady ojca w stronę rzeki się odwrócił. I nie żeby uczciwym rybakiem, albo flisakiem zostać. Niby pływał z flisakami, jak najstarszy brat, ale bardziej dla zabawy, obmacywania spotkanych dziewek, żartów i pieśni.
Kiedy więc ojciec zrozumiał, że synowie nie przejma jego dziedzictwa, skierował swoje oczy na najmłodszą Elsie. Zamówił dla córki wysokie, skórzane buty, łuk i zabrał ją ze sobą do lasu. Elsie od zawsze była nawykła do ciężkiej pracy, chętna, dość posłuszna. Wszyscy ją lubili, miała przyjazne i pogodne usposobienie. Do każdego zagadała, potrafiła rozśmieszyć, pomóc w potrzebie czy to dobrym słowem, czy przysługą.
Matka żartowała, że szybciej nauczyła się biegać i śpiewać, niż chodzić i mówić. Mimo że wdrażała córkę do domowych prac, uczyła gotowania, przekazywała wiedzę o ziołach, Elsie zawsze wolała strzelać najpierw z procy, potem z broni braci. Szło to jej dużo lepiej niż szycie.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |