Spokojnie spędzona noc tchnęła w serce Wilhelma nieco optymizmu... który zwiększył się, gdy cało i zdrowo dotarli przed oblicze ojca Humfrieda.
A potem humor młodego maga nieco się skwasił, gdy Brwin prosto z mostu walnął w duchownego najważniejszymi informacjami.
No, prawie najważniejszymi. Ale na powstrzymanie go było za późno i jeśli Humfried był w zmowie z zabójcami Mössbauera, to wpakowali się w jeszcze większe bagno, niż sądzili do tej pory.
- To naprawdę konieczne, byśmy jak najszybciej porozmawiali z najwyższą kapłanką - poparł przedmówcę.
Pozostawiony przez Mössbauera pismo postanowił na razie zachować w sekrecie. |