Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2017, 08:53   #154
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację

- Panie Sariff, Wielebna Ama, zostawiam fort w waszych rękach. Prezent zapakowany?
- Tak Panie gubernatorze - asystentka podała butelkę Avalońskiej Karlowi.
- Wszystko jest pod kontrolą w takim razie. Dyspozycje są u Pani Meere, w razie czego macie wsparcie Gabinetu. Wrócę tak szybko jak się da.


1) Dla: Naukowy
- Zbadać medyczne właściwości i skutki Kanabisu po kątem szkodliwości i dopuszczenia do spożycia na terenie kolonii. Pozyskać dane, jakie inne rośliny testował Pan Dalson i spisać zaobserwowane właściwości.
- Projekt "Rdza" - zielone światło z zachowaniem maksymalnej ostrożności
- Znaleźć avaloński odpowiednik kapsaicyny w celu nasycenia nim wody do armatki wodnej
2) Dla: Żywnościowy
- W związku z planowanym przybyciem większej ilości kolonistów oraz rozszerzeniem możliwości opracować spersonalizowany system równego rozdziału żywności. Załączam tzw. kartkowy system z Kirke, który zapamiętałem jako efektywny, może pomóc jako baza.
- Wydzielenie P. Bojaxhiu do osobnej komórki w celu przygotowania zagród i stajni dla planowanego żywego inwentarza. Przydzielić jej odpowiednią liczbę osób z inżynieryjnego do celów konstrukcyjnych.
3) Dla: Kulturalny
- W celu bliższego związania obywateli z kolonią, proponuję ogłosić plebiscyt na oficjalną nazwę osady oraz kolonijnego sterowca.


Chwilę później zamknął się luk promu orbitalnego, oczyszczono lądowisko i z rykiem silników pojazd pomknął ku przestworzom. Przeciążenie dawało w kość, ale było do wytrzymania. Kilka minut później Gubernator poczuł lekkość i tylko pasy trzymały go na siedzeniu. Przestrzeń, w której spędził większość życia powitała go niczym starego przyjaciela.
- Podchodzimy do cumowania, czas minus trzy minuty.
Chciał odpiąć się od fotela i popłynąć do kabiny by osobiście nadzorować podejście, ale powstrzymał się, nie było to jego zadanie i w dodatku byłoby nieuprzejme dla pilota. Dlatego został na miejscu zgodnie z przepisami i czekał cierpliwie na zapalenie się zielonego światła oznaczającego uszczelnienie śluzy.


Argos, Bombowiec planetarny klasy Trirema VI
Orbita Planety XA82000-0/Avalon


- Proszę o pozwolenie wejścia na pokład - starożytna formuła, pamiętająca czasy flot morskich nie zestarzała się nic a nic i Gubernator Cabbage po otrzymaniu oficjalnego zezwolenia sprawnie przekroczył białą linię oddzielającą pokład promowy od pozostałej części statku, łapiąc równowagę przy wejściu w sztuczną grawitację okrętu sprawnie, co wskazywało na lata praktyki.

Osobą, która jako pierwsza przywitała Komandora na Argos był Dragan Maeda, pierwszy oficer.
- Witamy na pokładzie, panie gubernatorze Cabbage. Zapewne nie jest dla pana tajemnicą, że na statku obowiązuje prawo wojskowe Imperium i nie trzeba panu go przypominać. Kapitan oczekuje pana w kajucie, prosze za mną. - Dragan odwrócił się równając się z prestiżowym gościem, mając zamiar ruszać i dając o tym znać zapraszającym gestem dłoni.

- Mam zaszczyt być imperialnym oficerem w stanie spoczynku i doskonale zdaję sobie sprawę z tego wszystkiego. Chciałbym powiedzieć że dobrze znów postawić nogę na pokładzie okrętu wojennego. To piękna maszyna, musi Pan być z niej dumny!

Dragan przytaknął tylko, co mogło wydać się nietaktem i poprowadził gubernatora do kapitana Ergo Mensk.

Niedługo później był już w kajucie kapitańskiej, gdzie kapitan podjął go skromnym poczęstunkiem. Karl nie pozostał dłużny i wyciągnął zapakowaną butelkę.
- Pierwszy alkohol uwarzony na Albionie, jestem pewien że straszliwa berberucha, ale za to symboliczna! Dziękuję za gościnę i wszelką pomoc kapitanie, słyszałem że moi ludzie już rozpoczęli szkolenie?

Kapitan Ergo Mensk odpowiedział obserwując darowaną butelkę.
- Dziękuję to z pewnością cenny nabytek z uwagi na wartość kolekcjonerską. Tak, naturalnie Avalończycy rozpoczęli cykl szkoleń z dniem przybycia na Argos. Aktualnie został już zakończony, a prace na Nadziei Albionu trwają. Gdyby istniała konieczność przypomnienia podstaw dla osób, które przybyły razem z panem, panie gubernatorze, lub dla pana... - Ergo odłożył buteleczkę na szafkę w reprezentacyjnym miejscu - … to proszę zgłosić takie zapotrzebowanie do Porucznika Amira Duerr, słyszałem jednak, że są to osoby wyszkolone i gotowe podjąć pracę wraz z resztą Pana ludzi. Proszę usiąść i opowiedzieć, jak się na planecie sprawy mają. Zje pan gubernator coś?

- Chętnie, dziękuję. Jedzenie na dole jest nieco monotonne. Najpierw jednak mniej przyjemna sprawa, że tak powiem - oficjalna.
Karl wręczył Menskowi plik dokumentów.
- Spada to na Pana, jako najwyższego rangą oficera w regionie. -
Ergo Mensk uniósł pytająco brwi - Mam na dole człowieka, którego oficjalnie oskarżam o spisek w celu morderstwa, a niechlubnie się stało że jest to oficer. Powinien być sądzony przez właściwy sąd wojskowy. Oczywiście papiery są w porządku, zeznania świadków także. Trzeba go tylko dostarczyć do cywilizacji.

Kapitan milcząc przejrzał dokumenty, gdy skończył spojrzał na gubernatora.
- Major Thorr Peyravernay? Najęty na misję przez Benjamina Tarro? To już drugi raz, kiedy osoby dobrane przez Fundację okazują się niegodni zaufania. Zajmę się tym, choć z dokumentów wynika, że była to raczej bójka, niż próba zabójstwa.

- W dalszej części akt jest reszta. Major Peyravernay zeznał przy świadkach, a potwierdziły to zabezpieczone zapisy z jego własnych implantów, że przybył na kolonię tylko i wyłącznie w celu zabicia mojego człowieka. Próba nie udała się, a ja nie zamierzam dopuścić, by oficer tej rangi dopuszczał się takich czynów. Kopię dostarczyłem Pierwszemu, da to waszym gryzipiórkom. Mam oko na najętych przez Pana Tarro ludzi. Zgadzam się że niepewna z nich gromadka.

Chwila zastanowienia jaka nastała po tych słowach, świadczyła wyraźnie, że kapitan również obserwuje poczynania Fundacji.
- Proszę dostarczyć Majora Peyravernaya na mój statek z następnym transportem jednostką GUV. Przyjął pan psionika na planetę, odwdzięczę się aresztem dla domniemanego winnego.

- [i]Psionik dostał wyraźnie do zrozumienia, że przy najmniejszym wybryku dostaje kulkę w łeb. Wie, że nie żartuję, więc jest potulny jak trusia. Sprytna obroża, swoją drogą. Moi inżynierowie poważnie się zastanawiają, czy podobnej technologii nie wykorzystać w wykrywaczu psi.

- To płaszczyzna, na której moglibyśmy nawiązać współpracę. Zależy nam na jak najszybszym rozwiązaniu problemu Avalon, jak rozumiem zakłada pan obecność większej liczby psioników na planecie Avalon?

- [i]Wystarczy jeden, by taki wykrywacz był przydatny. Chwilowo utkwiliśmy w martwym punkcie, mogę poprosić mojego szefa bezpieczeństwa, który nadzoruje badania by podzielił się wynikami z pańskimi inżynierami... oczywiście dyskretnymi. Takie urządzenie byłoby asem w rękawie zarówno imperialnej floty, jak i naszej skromnej kolonii.

- Badania? - kapitan zmarszczył się podejrzliwie.
- System wczesnego ostrzegania. Na razie przeprowadziliśmy tylko dwie próby, niestety nieudane, ale teoria zdaje się być dobra. Ogranicza nas jednak niedostępność materiałów i spartańskie warunki.

- Panie gubernatorze, otrzymaliśmy wniosek Kolonii o wsparcie bezpieczeństwa nowo powstającej kolonii na Avalonie. Oddział marines pod dowództwem pani sierżant Juno Hope, pojawi się na planecie z najbliższym transportem. Proszę zaufać doświadczeniu naszej sierżant. Z pewnością będzie w stanie pomóc w obronie obu kolonii. Nie zamierzam jednak udostępniać Kolonii zasobów, które są nam potrzebne do profesjonalnego działania.

- W porządku. Jeżeli moi ludzie dojdą do rozwiązań i tak udostępnię Panu dane. Przede wszystkim jestem obywatelem i urzędnikiem Imperium, a dopiero później pracownikiem Fundacji.

- Inżynier Kata Lucas wesprze was radą, jednak sprzęt jaki dysponujemy bez zgody sierżant Juno Hope pozostaje poza zasięgiem pańskich inżynierów.

- Zamierzamy pozyskać narzędzia i materiały z wraku. Co prawda jesteśmy ograniczeni pojemnością promu, ale wierzę w pomysłowość moich ludzi.

- Proszę wejść - kapitan zawołał nieoczekiwanie, najwyraźniej otrzymując komunikat niezauważalną dla Carla drogą. W pomieszczeniu zjawiła się młoda kobieta, a wraz z nią zapach posiłku dla gubernatora.


Adiutantka podała posiłek, zaś kapitan polecił jej poinformowanie Kate Lucas o poleceniu kontaktu z inżynierami z Avalonu w sprawie wykrywacza psi. Przesiedli się do stołu jadalnego.
- Dziękuję, chorąży, wygląda i pachnie doskonale. Pańscy ludzie, Kapitanie, zapewne przyjrzeli się dokładnie wrakowi. Mógłbym dostać plany z naniesionymi uszkodzeniami? Pomogą mi w planowaniu desantu.

- To uszkodzenia typowe dla niewielkich dział obronnych, które są montowane na większości statków cywilnych w celu obrony przed korsarzami. Na przykład takich jak Nadzieja Albionu, czy…

- ... Excalibur. Jeżeli siedział na orbicie z wyłączonymi silnikami, mógł być dla Nadziei Albionu niemal niewidzialny. I mieć dużo czasu na odpalenie salw z dwucalówek.

- Załoga Excalibura znała dokładną datę przybycia Nadziei, zaś koordynaty skoku z pewnością były identyczne. To najlogiczniejsze wytłumaczenie, choć zastanawiające.

- On dalej gdzieś tam siedzi. Szuka go Pan, prawda? - stwierdził oczywistą oczywistość gubernator - My szukamy ich na powierzchni. Gdy ich znajdę, zamierzam przyskrzynić co do ostatniego, a w razie konieczności nie cofnę się przed bardziej radykalnym rozwiązaniem. Będę mógł liczyć na Pańskie wsparcie w tej kwestii?

- Zgodnie z Prawem Imperialnym za atak na cywilny statek przysługuje kara śmierci. Jeśli uda się dowieść winy, taka też kara ich spotka. Co się zaś tyczy psioników na planecie, wspomniana już sierżant Juno Hope będzie współpracować w tej kwestii na linii porozumienia.
- Myślę, Kapitanie, że możemy śmiało wznieść toast. Za Avalon wolny od psioników!
- Nie mam zwyczaju pić za jeszcze niewygrane sprawy, ale za współpracę owszem. - Kapitan podniósł kieliszek z gitrą, trunkiem pitym do obiadów w większości planet w centrum Imperium. Pachniał trochę śliwką, zaś w smaku był lekko gorzkawy.
- Za współpracę!


Dyplomacja - wykrywacz psi
2d6 = 8 +2 =10 zdany!

 

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 17-09-2017 o 09:06.
TomaszJ jest offline