- U cholera a to dopiero jazda! To wróciłem do rzeczywistości mięsnej? Uuu, jaki jestem obolały... Dajcie mi chwilę żebym doszedł do siebie Szefie ciało ma swoje potrzeby - Złomokleta lekko seplenił i ściskając laptopa żeby się nie zamoczył zaczął czołgać się w kierunku przewróconego kotła po drodze zlizując wylaną wódkę z podłogi (trochę bakterii nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Zresztą alkohol odkaża)
Dopełzną do kotła wsadził tam głowę i dopił resztki wódki dopiero, gdy spełnił tą podstawową potrzebę organizmu przypomniał sobie o pęcherzu, który jakimś cudem mu jeszcze nie pękł chyba tylko dzięki interwencji bóstwa pijaństwa.
Podpierając się o kocioł i łapiąc metalowy uchwyt za punkt podparcia odcedził kartofelki na ognisko żeby wygasić je całkowicie (Tylko ty możesz zapobiec pożarom!) Zapiął rozporek, poprawił ubranie następnie przywłaszczył sobie podpórkę kotła.
- Szefie, jestem z powrotem powróciłem z wyprawy do innej rzeczywistości zarówno pod względem poziomu digitalnej realności jak i umiejscowienia. Zostałem kapłanem bóstwa pijaństwa i zyskałem pewne smutne informacje... - Andrew zamilkł na chwilę - Panie Ryszardzie bardzo mi przykro, ale wszystko wskazuję na to, że przybliśmy za późno i wasza córka została zabita. Próbowałem ją wczoraj ostrzec przez Księgę Twarzy a kiedy odkryłem w sobie mistyczne moce próbowałem wybłagać u bóstwa z innego świata żeby ją wskrzesiło, bo tak to tam jest w tamtym świecie, ale mój nowy patron chyba źle mnie zrozumiał, bo zamiast pomóc jej oczyścił mnie z narkomanii za koszt lewego oka, co w sumie dobrze je, bo ja prawy jestem a wszysko, co z lewicy to zło - Gdy już zdał Ryśkowi raport odwrócił się w stronę Śnieżynki - Hej Janek masz jakąś opaskę na oczy, pasek albo bandaż? Muszę sobie zepsutę oko zasłonić wymienie się! Dam ci dobry ruski tytoń z domieszką konopii z marichuany! - Zaproponował machnium.
Zadziwiające Złomokleta nie pamiętał, kiedy ostatni raz czuł się tak dobrze! Głód procentów został chwilowo wyciszony, nie potrzebował prochów i mógł znów odetchnąć pełną piersią!