Cedmon powoli przestawał być zainteresowany dalszymi losami Ianusa. Przez czyny tego głupca, tudzież przez źle rozumianą solidarność, wpakowali się w kłopoty... bo czym, jak nie potencjalnymi kłopotami, było łażenie po świątyni bogini śmierci.
W kostnicy nie mieli co szukać, za kolejnymi drzwiami mogło sie kryć nie wiadomo co... Ale i tak musieli spróbować.
- Zobaczymy, co tam jest - podszedł do drzwi - a jeśli nic nie znajdziemy, to pójdziemy do katakumb. Najwyżej będziemy się trzymać w bezpiecznej odległości i, w razie konieczności, chować między grobami, żeby nas nikt nie zauważył. |