Zwrócę Wam tylko uwagę na jedną rzecz, przed której zauważeniem nie mogłem się powstrzymać:
Drużyna jest w Podmroku, a gra, jakby poruszała się nocą na powierzchni. Dla mnie to nie to samo.
Na powierzchni większość wrogich istot tak samo potrzebuje pochodni lub źródeł światła, by nas zobaczyć (niektóre stwory o nocnym trybie życia maja darkvision, ale nie wszystkie). Dla niewidzących w ciemnościach kwestia, czy jesteśmy oświetleni, czy nie, ma wtedy duże znaczenie.
Cokolwiek spotkamy w Podmroku, nie będzie potrzebowało pochodni, żeby nas wykryć i zaatakować. Wszystkie podziemne stworzenia mają z automatu Darkvision lub inne zmysły pozwalające wykryć nas z odległości większej niż zasięg światła pochodni. Kwestia bycia oświetlonym lub nie jest tu mniej ważna (w absolutnej ciemności ewentualny wróg ma tylko disadvantage do testu Percepcji, a jeśli nie polega na wzroku, to nawet i to mu nie grozi).
Z tego względu odległości w szyku dostosowywałbym raczej do zasięgów znanych/prawdopodobnych obszarówek i tego, jak szybko zdążymy nawzajem do siebie dobiec, niż do zasięgu światła pochodni. Pochodnie potrzebne są tylko powierzchniowcom bez darkvision (czyli ludziom i smokowcowi), żeby po drodze nie wyrąbali się o grzyba czy kamień (mówię to bez złośliwości - po Podmroku bez źródła światła/darkwizji bezpiecznie chodzić się po prostu IMHO nie da). Jeśli ktokolwiek zwiedzał dowolną z wysokogórskich jaskiń (najlepiej taką nieoświetloną), to na pewno rozumie, co mam na myśli