Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2017, 01:56   #1531
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Wychodziło na to, że Ortedze przypadł w udziale zaszczytny obowiązek kooperacji z resztą grupy, ba!, do tego miała znowu udawać, że jest lekarzem... a przecież tyle razy powtarzała! Mówiła, warczała, burczała, syczała i jojczyła, lecz do okolicy nie docierało, że nienawidzi grzebać w ludziach, zaś konieczność przebywania z nimi na jednej, ograniczonej do tego przestrzeni, traktowała na podobieństwo kary za najgorsze możliwe grzechy.

- Ech - westchnęła i z grobową miną zaszurała butem po podłodze. A miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy piachem albo innym syfem. Miała być cisza i pustka pociągowego warsztatu, zapach smaru i rdzy. Zamknięta czterema ścianami przestrzeń. Bez Parcha... a tu taki chuj. Całą jego przemowę walczyła ze sobą, aby nie odwrócić się i nie pójść w pizdu. Dobra, zajebali im ludzi, bywa, ale do jasnej cholery! Wszelkie odwety leżały w gestii tej trepowo-militarnej części załogi, nie jej!

Gadał, gadał, gadał i morda mu się zamknąć nie chciała, pobudzona ostatnimi wydarzeniami. Czego się tak bulwersił?! Każda zapadła dziura za zadupiu świata rządziła się własnymi prawami. Ktoś siedział u kogoś w kieszeni, robiły się kółeczka trzymającej władzę, wzajemnej adoracji, a gdzie się człowiek nie obrócił, tam widział zmowę i małomiasteczkową mentalność najmojszej racji, podpartej odpowiednią ilością spluw. W podobnych kurwidołkach kto miał więcej broni ten się woził i wyznaczał zasady - prawda stara jak przedwojenny świat.

- Spalmy chujów - wysiliła całą fizjonomię i pokonawszy zaciśnięte do bólu szczęki, burknęła melancholijnie - Albo wysadźmy. Nitrogilicerynę robi się chwila moment. Jeśli ten szeryf ma rodzinę też ich można wykorzystać. Zaprosić do nas. Jak Kate się przekręci... hm - prychnęła, wbijając ręce w kieszenie uwalanych smarem spodni - Ten sprzedawczyk ze sklepu z bronią. On coś wie, nie chciał gadać. Da się to przeskoczyć. Dajcie mi go, powie wszystko. No tylko... potem się już nie będzie do niczego nadawał. Ale to jak się przekręci nam świadek. - wzruszyła ramionami i po chwili przerwy dokończyła. - Dobrze mieć alternatywę.
Od zawsze Ortega, jako dusza wrażliwa na krzywdę bliźnich i zło świata, nie lubiła patrzeć na maltretowanych ludzi, o ile sama ich nie maltretowała. No i miała serdecznie dość, tfu!, Newport.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline