Hmm, mam chyba trochę inne podejście od większości tu zebranych
, ale to zapewne wynika z mojego skromnego doświadczenia: jestem samoukiem prowadzącym wprawdzie długo ale reuglarnie dla jednej grupy i dla drugiej okazjonalnie. Nigdy też, gdy aktywnie grałem, nie zaglądałem na fora i strony RPGowe. Dlatego zaskoczeniem były dla mnie podziały na metody grania. Cała dyskusja toczy się z punktu widzenia MG i wydaje mi się, że jest to założenie z gruntu fałszywe (albo jestem niepoprawnym idealistą
). Jestem zwolennikiem "służebności" MG w stosunku do graczy. Mnie ogromną przyjemność sprawia przygotowanie scenariusza, próby przewidzenia jak się zachowają gracze, określenie zwrotów akcji - tu się spełniam
,ale sesja to przedewszystkim dobra zabawa graczy.
Jeden z nich zawsze zwraca się do BN-ów jak do szlachty: "Gdzie mogę, panie, znaleźć ...". Nawet jako marine w systeme Alines :] Inny jest maniakiem samochodów i w Neuroshimie dyskutuje ze mną na temat tłoków, zaworów i elektronicznych systemów wspomagających pracę silnika w kontekście "moim samochodem na pewno pokonałem ten zakręt, a kostki kłamią!" :] Kolejny lubi Warhammera i Neuroshimę bo są "mroczne", ale gra z typowo heroicznym zacięciem, więc sugeruję, że może pogramy w DeDeki na co moi gracze zgodnym głosem: "DeDeki!?? No co ty? Nie znosimy heroicznych systemów, w których tylko się walczy!!" :] Do tego nie noszą swoich kostek, kłucą się na sesjach między sobą i ze mną, dyskutują na tamat "bezensowności" mechaniki, ale jedynie w momentach, w których nie wyszły im rzuty, itd... Nie podpadają więc nijak pod definicję dobrego gracza, ale uwielbiają grać w swoim gronie i ze mną i wszyscy do tych sesji tęsknimi (odbywały się w czasach studenckich w Częstochowie). Co mi jako MG zostało? Dostosować się
Temu od samochodów pozwalam dorobić się wypas bryki (za to męczę go brakiem dobrej jakości paliwa i awaryjnością elektroniki
), temu od mówienia wszystkim per pan puszczam to mimo uszu w systemach fantasy, w sf BNi pukają się w czoło lub odsyłają do lekarza. A temu od heroicznych akcji pozwalam ropzrpawiać się z tabunami gangerów i orków (zależnie od konwencji
). Wszyscy zadowoleni i chyba o to chodzi.