Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2017, 17:31   #21
Rebirth
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
D-03 był spokojny i nie przypominał tego gościa przed chwilą, który o mało co nie zesrał się w gacie gdy z pozoru niesforna, a w istocie śmiertelnie niebezpieczna najemniczka robiła mu masaż na odprężenie. Reakcja Tulla usatysfakcjonowała D-03 podwójnie. Gość miał cykora i musiał mieć cykora. D-03 nie żył wszak w próżni i w próżni nie mordował na zlecenie. Jednak nawet gdyby Tull wspiął się na wyżyny bezczelności i odwagi, Pierrot osobiście urwałby mu jaja i wydłubał oczy. Oczywiście wiedział też, że kiedyś stanie z tym gościem na niczyjej ziemi i wtedy przestanie być tak formalnie. Nic to, póki co musiał sobie darować utemperowanie tego sukinkota. W windzie dopiero mógł stanąć blisko pozostałych i dobrze im się przyjrzeć. Choć warto było dodać, że D-03 nie był zadowolony już z samego faktu, że tym razem Buła wpakował go w kontakt łączony. Będzie musiał porozmawiać ze swoim informatorem. Yugo wydawał mu się spoko, trochę narwany, lecz mowa ciała zdradzała żołnierza ulicy. Wąsacz musiał być inteligentem, może cybernautą, albo jakimś inżynierem? Oby umiał strzelać, bo nie widziało mu się niańczyć nikogo. Na koniec "masażystka". Jej zachowanie drażniło D-03, chyba nawet bardziej niż wypisana na ścianie windy profanacja tytułu piosenki, którą bardzo lubił z Ultretro Radio. Reakcje najemniczki były zbyt ekpresyjne jak na kogoś, kto ma skupić się na wykonaniu celu. Jeśli nie zginie od zbłąkanej kuli, to przysporzy mu sporych problemów. Tak przypuszczał. Pierrot musiał chyba być na bani gdy kompletował ten zespół. Za chwilę zresztą będzie mógł sam osobiście o to szefa Jokerów zapytać. Zapach odświeżaczy mocno zaskoczył D-03. Nie chodzi o woń, ale o ich sztuczność. Istna chemia. Co to kurwa ma być, jakiś test kto szybciej się spierdzi? D-03 zaczynał się zastanawiać czy Pierrotowi czasami nie odbiło totalnie. Czysta jak psie jaja posadzka mogłaby posłużyć jako lusterko dla każdego kto by się na niej kopyrtnął. Gdy weszli do gabinetu, D-03 starał się nie wpaść w gniew. Co to za pozera mu Buła załatwił. I ktoś taki sterował gangiem? Cóż, oby przynajmniej sensownie mówił. I sensownie płacił. D-03 był tylko wykonawcą zlecenia, nie zaś modowym karzycielem. Spojrzał na cztery kreski alfy przed sobą. Propozycję Pierrota odebrał z lekką dezaprobatą. Odparł mu dość nonszalancko, z domieszką sztucznej uprzejmości:

- Proszę wybaczyć doktorze, ale jeśli dysponowałby pan lepszym wywiadem środowiskowym, to wiedziałby pan że w moim przypadku wysoce niewskazane jest zażywanie środków psychoaktywnych. Niemniej dziękuję za propozycję, to wyjątkowa hojność z pana strony.

Kończąc zdanie, nawet lekko się ukłonił. Po chwili dodał:

- Zalecam by wszyscy zachowali trzeźwy umysł, przynajmniej do momentu w którym ustalimy warunki naszej przyszłej umowy. Nie chcę by na moim grobie ktoś napisał: "bo na haju zgodził się zabić prezydenta ArmsTechu".
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline