Yugo pokręcił głową. Wszyscy tutaj mieli jakieś cholernie dobre rady. Zostawić marne ochłapy broni, gdy mierzy w ciebie działko mogące rozwalić czołg? Całe szczęście, że Mr. Nobody mu w tym podpowiedział. A teraz? Kolejny geniusz wpadł na to, że być może nie wypada brać ciężkich narkotyków od nieznajomego szefa bandy psychopatycznych gangsterów. - No kurwa, wasze genialne rady... - urwał. Nie wszystkie myśli trzeba było przelewać na poezję słów.
- Po prostu przejdźmy do rzeczy - westchnął Yugo spoglądając na Pierrota. Gość miał dwie ręce zamienione na implanty. Yugo kiedyś rozważał taką opcję, ale model jego lewej ręki był bardzo rzadki i do tej pory nie był w stanie znaleźć takiego drugiego do kupienia. Plus znał tylko jednego doktorka, który byłby w stanie to w nim zainstalować, a jakoś nie chciał mieć z nim znowu do czynienia. Poza tym trochę się jednak bał utraty drugiej zdrowej ręki.
No, ale póki co chciał tylko dostać robotę i się stąd wyrwać.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |