Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2017, 22:19   #93
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Frietz gdy tylko dojrzał towarzyszy przedzierających się przez tłum ruszył w ich kierunku. Nim jednak znalazł się w połowie drogi tłuszcza stała się niespokojna uniemożliwiając dalszy marsz i choć Roel mógłby utorować sobie drogę siłą nie miał takiego zamiaru. Pokornie przyjmował szturchnięcia i deptanie po palcach, lecz kiedy ktoś padł u jego stóp pod naporem szarpiących się wieśniaków nie wytrzymał. Chwycił łysego brodacza i szczerbatego rudzielca za ramiona i rozepchnął na boki.
- Uspokójcie się! - Krzyknął donośnie i pochylił się by podnieść niemal stratowanego staruszka.
- Kto wam powiedział, że to zaraza?! Brak umiaru w jedzeniu i picu to nie klątwa! Uspokójcie się i wróćcie do domów! Dajcie odpocząć swoim brzuchom i dajcie kapłanom pracować w spokoju! Bogowie o was pamiętają! Wszyscy bogowie - Roel wymownie wbił swoje czarne ślepia w łysego awanturnika i ścisnął go boleśnie za ramię odsuwając ze swojej drogi.

- Dokąd go zabieracie? Co tu się dzieje, co za zaraza? - dopytywał zbliżających się towarzyszy rozkładając bezradnie ręce.
 
Morel jest offline