Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2017, 10:20   #69
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Gnejusz Megarus stanowił archetyp ludzi, dzięki którym Rzym stał się wielki. Twardy prawdziwie, solidny niczym skała oraz praktyczny bardzo, stanowił sól Lacjum. Tytus Vasco myślał, iż jego przodkowie dawno już odeszli od owej prostoty na rzecz lepszego mieszczańskiego bytowania, zaś bogaci senatorowie oraz ekwici na rzecz dekadenckiej rozwiązłości. Dlatego właśnie spoglądał pełen podziwu. Kiedy rolnik spytał o kwestie Roscjusza, odparł wartko:
- Ano wpakował się, całkiem nielicho. Jednak zanim opowiemy ci o nich, szanowny Gnejuszu Megarusie, chciałbym spytać, bowiem zaciekawiło mnie coś, albo lepiej żecby, ktoś. Przed chwilą przez trakt przeleciała dwójka takich, co to nikt nie chciałby ich spotkać gdzieś przeciwko sobie. Wysocy, barczyści, muskularni, ogoleni. Czarnowłosy miał kręcone loczki oraz wyglądał drańsko. Wielki jasnowłosy nie miał aż tak groźnej miny, ale wyglądał na herkulesowatego osiłka. Powiedzże cny panie, któż to właściwie jest?
– Czarnowłosy? – spytał gospodarz. – Tak, to będzie Magnus. Utyka na lewą nogę, nikt właściwie nie wie dlaczego. On sam różnie o tym opowiada. Raz, że zrobiła mu to jakaś zwariowana dziwka w Rzymie, kiedy indziej, że jakiś zazdrosny mąż albo gladiator w pijackim szale. Zawsze jednak twierdzi, że zabił winowajcę i pewnie tak było. A ten drugi, brzydki blondyn, to pewnie Malliusz Glaucja. Były niewolnik, a teraz prawa ręka Magnusa. Magnus spędza teraz wiele czasu w Rzymie, od kiedy jego kuzyn Kapito przebudowuje willę Roscjusza. Glaucja biega między nimi jak aportujący pies.

Tymczasem Ella przeszła na pokoje służby w poszukiwaniu kogoś kto pomógłby opatrzyć zranienie, a także opowiedział jej może przy okazji o gospodarzach.

Idąc korytarzem złowiła uchem ściszoną rozmowę. Jeden z głosów należał do kobiety, drugi grubszy do mężczyzny. Ella zbliżyła się do pokoju i ostrożnie zajrzała do środka przez przymknięte drzwi.

Zobaczyła dwoje obejmujących się niewolników. Mężczyzna wysoki i chudy, około trzydziestoletni trzymał w ramionach młodą, nieco pulchną kobietę. Szeptali coś do siebie, ale Ella nie był w stanie wyłowić treści słów. Kobieta uśmiechała się i gładziła palcami po brodzie mężczyzny.
W pewnym momencie mężczyzna dostrzegł Ellę i odskoczył od kobiety, ta spłoszona nerwowo wygładziła suknię.
- Muszę już iść. Jeśli Kapito spostrzeże, że mnie nie ma dostanie mi się za swoje. – powiedział niewolnik niespokojnie patrząc przez okno na zewnątrz.
- Zaczekaj. – kobieta chwyciła lniane zawiniątko, które miała przywiązane do pasa.
- Karus! Weź, twoje ulubione. – uśmiechnęła się czule – Powiesz mi jak dowiesz się czegoś jeszcze o Chresusie?
Mężczyzna tylko skinął głową i skierował się w stronę Elli by wyjść z pokoju.
- A ty coś za jedna? – spytała kobieta spoglądając podejrzliwie na Ellę.


***

Cokolwiek by nie mówić o Rzymianach nie byli barbarzyńcami. Gospodarz znał swoje obowiązki wobec gościa, a szczególnie gdy tym gospodarzem był Marek Tulliusz Cyceron.

Zdrajca Askaniusz został zamknięty w komórce i miał czekać na decyzję swojego pana. Cyceron nie był pochopnym człowiekiem i musiał obmyśleć karę.
Zajęto się też Aratusem. Dwie niewolnice przygotowały mu kąpiel i pomogły w ablucji. Gdy oddawał się rozkoszom kąpieli przygotowano mu prosty, ale pożywny posiłek i zajęto się jego odzieniem.

Gdy już był czysty, najedzony i wypoczęty Cyceron zaprosił go do biblioteki, gdzie przy czarce wina i talerzu suszonych fig mogli spokojnie porozmawiać.
- Kiedy wypoczywałeś wziąłem na spytki Askaniusza. – stwierdził Cyceron popijając wino drobnymi łykami – Uległ namowom niejakiego Tryfiliosa, greckiego wyzwoleńca w służbie naszego kochanego przeciwnika Gajusza Erucjusza. Łajdacy spotykali się na Palatynie. Nieopodal domu Cecylii Metelli jest kawałek wolnego placu porośniętego trawą i drzewami, mały park między dwoma domami. Mieli umówione miejsce. Pod jedną z ławek zostawiali sobie wiadomości. Szubrawcy.
 
Tom Atos jest offline