Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2017, 00:11   #77
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Muzyka


Skeggi, Lustria
Geheimnisnacht, 2528 K.I.
Wieczór

Mroczny księżyc Morrslieb w pełni bywa tylko dwa razy w ciągu roku, a jedną z tych wyjątkowych chwil jest Geheimnisnacht, zwana Nocą Tajemnic. O zachodzie słońca, kiedy wszyscy o umysłach wystarczająco wrażliwych zaczęli wyczuwać subtelną zmianę w oplatających świat wiatrach magii, Zemsta Barona wpłynęła do zatoki, u brzegu której położona była największa kolonia w Nowym Świecie. Skeggi było norą zbójców, awanturników i żądnych podbojów norsmenów, dla których nie było na tym świecie takiej rzeczy, której nie dałoby się odebrać siłą. Było to wyjątkowe miejsce, gdzie bezprawie szło w parze z niepisanymi regułami, których złamanie groziło śmiercią w katuszach; gdzie miód lał się strumieniami; gdzie honor był ważniejszy od życia, a do wypowiadanych słów przykładało się ogromną wagę.
Zbliżającym się do portu awanturnikom ukazała się spora, otoczona palisadą osada, którą oświetlały liczne, jarzące się w oddali pochodnie, zaś po górujących nad okolicą wieżyczkach i fortyfikacjach przechadzali się uzbrojeni po zęby strażnicy. Skeggi była największą oraz jednocześnie najstarszą kolonią Nowego Świata. Było to widoczne już na pierwszy rzut oka, albowiem mimo wybuchowej i chaotycznej natury norsmenów, Skeggi przetrwało setki lat oraz dziesiątki krwawych konfliktów, w tym czasie rozrastając się do rozmiarów imperialnego miasteczka. Kolonia miała też zapewnione stałe dostawy ze Starego Świata i przewijały się przez nią całe wagony złota oraz innych drogocennych metali z samego serca kontynentu, a w zamian trafiały tu towary luksusowe, których próżno było szukać nawet w najbogatszych dzielnicach Altdorfu. Powiadało się, że w Skeggi dało się kupić dosłownie wszystko, trzeba tylko było mieć przy sobie wystarczająco złota i klejnotów, albowiem pobrzękujący mieszek bardziej tu przemawiał do twardych głów norsmenów niż dworskie maniery i piękne słowa.


Zawijającej do portu załodze Zemsty Barona rzuciły się w oczy osławione okręty norsmenów, były ich tu dziesiątki, a może nawet setki! Najbliżej doków ulokowane były karczmy, burdele oraz magazyny, a dalej, na otoczonych palisadami wzgórzach, wznosiły się wielkie hale norsmeńskich klanów. Skeggi była dla norsmenów ziemią neutralną, choć miała swojego jarla, którego wszyscy darzyli wielkim szacunkiem. Przebywały tu klany będące formalnie w stanie wojny między sobą, a mimo to panował tu względny porządek i burdy rzadko przeradzały się w krwawe rzezie, gdyż wszystkich sprowadzała tu obietnica ogromnych bogactw. Nie mniej jednak łatwo było tu stracić zęby czy skończyć z połamanymi kończynami, albowiem przeciętnego norsmena nie trzeba było długo prosić o łomot. Czasem wystarczyło samo krzywe spojrzenie, aby w ciągu jednej nocy przestać podobać się płci przeciwnej. Powszechne były tu poniżające okaleczenia i tortury, a najgorsze kary czekały tych, którzy łamali skomplikowane prawa norsmenów lub obrażali ich bogów. Wtedy śmierć wydawała się być błogosławieństwem…

Po zejściu na stały ląd i postawieniu stóp na belkach skrzypiącego pomostu, najemnikom ukazał się zbliżający się w ich stronę szybkim tempem oddział norsmeńskich wojowników. Maszerowali w równym szyku, uzbrojeni w miecze, tarcze i topory. Za naramienniki i hełmy służyły im czaszki prehistorycznych bestii, ‘smoków Lustrii’, zaś na sięgających ziemi płaszczach namalowane zostały barwne symbole klanowe, do których przynależeli. Wyglądali na niezwykle doświadczonych wojowników; pogromców jaszczuroludzi i zabójców wielkich potworów. Na ich oświetlonych przez pochodnie twarzach widać było powagę oraz gotowość do walki, która była dla nich największą w życiu pasją. Z dobytym orężem zatrzymali się zaledwie kilka metrów od stojącej na pomoście załogi Zemsty Barona.

- Co zawszone tileańskie szczury robią tu, w Skeggi?! - Rzucił w stronę zgromadzonych przed nim awanturników przywódca norsmeńskiego oddziału, po czym wymownie wskazał toporem powiewającą na okręcie banderę.
- Pojebało się wam we łbach, gogusie? Wasza pierdolona nora jest na północ stąd, tu was czeka tylko śmierć! - Kontynuował sędziwy, brodaty wojownik, a na jego twarzy pojawił się przebłysk chytrości, tak bardzo charakterystyczny dla jego ludu.
- No, chyba, że macie czym zapłacić za swoje życie… Ten okręt na dobry początek powinien wystarczyć, ale podbiję cenę, wy zniewieściałe kundle, jeśli zobaczę choć jedno durne spojrzenie! - Powiedział z obleśnym uśmiechem na twarzy, który ukazywał liczne braki w uzębieniu. Nieliczne zęby, które mu zostały, opiłował w taki sposób, że przypominały teraz paszczę gada. Najwyraźniej w walce nie oszczędzał środków, walcząc brudno i skutecznie. Tymczasem stojący za jego plecami wojownicy zaczęli mocno walić mieczami i toporami o tarcze, wydając przy tym donośne odgłosy, które ściągały uwagę wszystkich przebywających w porcie norsmenów i zagłuszały ciche pomruki wśród członków załogi Zemsty Barona. W oka mgnieniu zbiegły się głodne krwawego widowiska tłumy.
- To jak będzie? Okręt czy życie? Decydujcie szybko czym płacicie, bo nie mam całej wieczności!

 
__________________
[URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019

Ostatnio edytowane przez Warlock : 25-09-2017 o 11:47.
Warlock jest offline