Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2017, 11:08   #78
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Erwin całą podróż spędził pod pokładem. Nie wychodził prawie w ogóle. Parę razy zauważono tylko jak po jadło lub za potrzebą szedł po najmniejszym kątem do celu. W jego kajucie tylko słychać było jak pracuje. Przeklęcia, uderzenia młotka i temu podobne dźwięki wydobywały się gdy ktoś podchodził pod drzwi.
Von Geissbach maił ideę. Miał wszystkie potrzebne mu przedmioty do stworzenia tego cacka. Śmiercionośnego cacka i zamierzał wreszcie zrealizować swój plan, który jeszcze nakreślał w notatkach w Imperium. Zastanawiał się czy uda się wykorzystać potęgę tej broni na ich wyprawie. No i czy nie eksploduje jak rusznica sprzed parudziesięciu dni.

Teraz gdy statek dopływał do Skeggi inżynier wyszedł na pokład. Po tych kilku dniach nie przypominał zbytnio siebie. Zarost pojawił się na jego twarzy. Ubranie w kilku miejscach porwane i wszechobecny czarny brud. Na twarzy, ubraniu, czy rękach. Tak właśnie wyglądał szlachetnie urodzony Erwin von Geissbach.
- Spore miejsce jak na kolonię. Okrętów także mnogo.- Zwrócił uwagę na coś oczywistego na co by chyba ślepiec nie zwrócił uwagi.
- Wyprawę szykują?- Zapytał Thory. Ich przywódczyni.

Gdy okręt przybijał inżynier udał się do siebie by ogarnąć się trochę. Zrzucił z siebie zniszczone i brudne ubranie i przywdział bardziej wyjściowe. Nie chodziło o to by wyglądać jak magnat, ale czysto. Wiedział, że norsmeni to wojowniczy naród to i zbroje przywdział i rapier z lewakiem. Przez ramię przewiesił pas z dziwnymi ładunkami a na końcu w pałatce, którą wcześniej odpowiednio skroił pistolet po Baronie.
Przed wyjściem przykrył narzutą swoje nowe dzieło i z uśmiechem wyszedł z pomieszczenia.
Poczuł jak statek dobija do brzegu przez lekkie szarpnięcie.
~ Coś tam umie nasza Pani Kapitan.~ Uśmiechnął się pod nosem i zamknął drzwi i udał się na pokład.

Stanął przy balustradzie i zobaczył na pomoście do którego przybyli kilku z załogi i część ich grupy. Z naprzeciwka marszowym krokiem szło kilkudziesięciu miejscowych zbrojnych. Ci zatrzymali się o kilka metrów jego towarzyszy i zaczęli przemowę.
Erwin spojrzał ku górze w miejsce gdzie wskazywał przywódca norsmenów.
~ No pięknie. Nikt nie pomyślał. Przecież wiedziały gdzie płyniemy.~ Skrzywił się Geissbach i wrócił by obserwować sytuację gotowy przyjść z pomocą kompanom.
 
Hakon jest offline