Prawdę mówiąc idea przebrania się w zakonne szaty przypadła Wilhelmowi do gustu, ale po krótkim namyśle odrzucił większość możliwości zamieszkania. Kapłani Vereny nie powinni raczej mieszkać w prywatnych mieszkaniach czy gnieździć się po gospodach, zaś spędzenie paru dni w domu gościnnym z pewnością doprowadziłoby do wykrycia kamuflażu i licznych plotek. Jedno z drugim się gryzło, ale trzeba jakoś było wybrać mniejsze zło.
- Dom gościnny to najlepsze wyjście - powiedział. - Jeśli znajdzie się tam dla nas jakiś kąt, to właśnie tam powinniśmy zamieszkać. |