Tong - Zostawisz mnie tu? - dziewczyna była wstrząśnięta -
zabiją mnie za to, że się wmieszałeś. Nie możesz mnie teraz zostawić, nie po tym - wskazała leżącego starca. Zawołam straże jeśli mnie nie weźmiesz ze sobą - zapłakana i mówiąca głosem na granicy histerii nie sprawiała groźnego wrażenia. Jednym szybkim ciosem Tong mógłby ją uciszyć.
John
Zdążył przejść ze dwa kroki gdy czyjaś ręka spadła na jego ramię.
- Nie obrażaj lorda Raydena - powiedział cicho Liu Kang
- nie wiesz wszystkiego by móc osądzać. Fakt, bywa wrzodem na dupie, ale nie oszczędza się w ochronie Ziemi.