Sprowadziła Silent Hawka na twardy grunt i pieszczotliwie pogłaskała ciemną karoserię. Z bocznego kufra, który uprzednio otworzyła kluczykiem, podpiętym do bransoletki, noszonej pod czerwoną Bandamą, wyciągnęła tubę. Otworzyła ją i wyjęła mapę, o wiele dokładniejsza niż ta, która pokazywała im Calpuria. Nadszarpniętą czasem, z masa pozaznaczanych punktów i totalnie nieczytelną mapa, którą rozumiała chyba tylko ona. Mruknęła coś pod nosem w zastanowieniu po czym zrulowała papier i zamknęła go w tubie, a tę umieściła w kufrze, do którego jeszcze dorzuciła szarą chustę, nim go zamknęła. Upewniwszy się, że wszystkie kufry, są zamknięte, a broń w specjalnych uchwytach, nie przesunie się podczas drogi, nałożyła na głowę, czarny kask z przyciemnianą szybką, zasalutowała kompanom w aucie i odpaliła swoją czarną bestyjkę. Choć ciężko było ocenić, bo maszyna była właściwie bezgłośna.
Dodała gazu, ale nie na tyle by samochód został w tyle, starała się prowadzić ich, wedle jej wiedzy, bezpieczniejszą trasą.
Zauważając w lusterku, że Anthony zjechał na pobocze Wścieklizna, zrobiła kółko i zawróciła dziecinkę, by podjechać do nich. Podniosła przyciemnianą szybkę i nachyliła się, prezentując to i owo, zaglądając do środka auta przez szybę kierowcy. - Jeśli nie znajdziemy wystarczającej ilości przydatnych rzeczy zajedziemy do miasta, ale nie ma po co przedłużać tej wizyty, zużywać paliwa, naszego czasu i jeszcze niepotrzebnie prosić się o problemy. Mniejsze miasteczka są bezpieczniejsze, ale wierzcie mi, to tylko pozory. Teraz pojadę za wami, prowadź - trudno było rozpoznać jej wyraz twarzy poprzez dobrze dobrany kask motocyklowy, który zawsze w dziwny sposób spłaszczał twarz, ale można było być pewnym, że Emma uśmiechnęła się. |