Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2017, 20:02   #95
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

- Jasne, już pędzę - rzucił z wyraźnym sarkazmem Nat, siadając na stopniu i krzywiąc się z bólu. Po przyłożonej do rany dłoni spływała krew. Widać też było, że drwal najchętniej zwinąłby się z bólu gdyby nie to, że mu duma na takie zachowanie nie pozwalała.

- Poradzę sobie - odpowiedziała znacznie słabszym głosem Fira i korzystając ze skalnej ściany jako podpory, podniosła się. Naprędce wcisnęła pod szatę gałganek z płótna, po czym nie zwlekając ruszyła w stronę Nat’a, przy którym była już Roisin. Wspólnymi siłami zajęły się mężczyzną, który zapewne przez wzgląd na wilkołaczkę, powstrzymał się chwilowo od rzucania docinków i pozwolił im działać w spokoju. Wydawane cichym głosem polecenia Firy, sprawiły że złodziejka nie miała problemu w nadążeniu za kapłanką, która najwyraźniej zamierzała wstrzymać się przed korzystaniem z magii. Rana zaś wyglądała na taką, która owej magii potrzebować mogła i to w dużych ilościach. Cięcie było głębokie. Oczom Roisin ukazały się nagie mięśnie, za którymi dojrzała biel żeber. Gdyby miecznik celował niżej to istniało duże prawdopodobieństwo, że i wnętrzności Nat’a ujrzałyby światło jaskini. Szczęście jednak sprzyjało drwalowi. Tym razem…

W międzyczasie Maelar odbył “rozmowę” z Silli. Dziewczyna nie wykazywała ochoty ku temu by ponownie przeobrazić się w człowieka. Jej spojrzenie umykało elfiemu, wędrując od jego twarzy do leżącego demona i z powrotem. Język wysunął się spomiędzy zakrwawionych warg i oblizał je. Kły ponownie zalśniły gdy ostentacyjnie ziewnęła, doskonale bawiąc się strachem ich więźnia, który chyba nie bardzo wziął sobie do serca nakaz trzymania głowy nisko. Można więc było rzec iż sam był sobie winien.
Silli, poza niechęcią do zmiany kształtu, wykazywała także podobną postawę w kwestii robienia za psa tropiciela. Ignorując Mealera i rzucając jeszcze jedno spojrzenie demonowi, ruszyła majestatycznym krokiem w stronę schodów.

- Tylko nie pchaj się w kłopoty - rzucił w jej stronę Nat. Głos miał słaby i drżący, głównie przez to, że całą energię poświęcał na powstrzymanie jęków w trakcie opatrywania, co niekoniecznie udało mu się w stu procentach. Znalazł jednak w sobie dość siły by odsunąć się na tyle, żeby lwica mogła przecisnąć się obok i po chwili zniknąć im z oczu.

Maelarowi zostało zatem pilnowanie więźnia i jego przesłuchanie. No chyba że miał ochotę sam zagłębić się w korytarze jaskini w poszukiwaniu ich młodej uciekinierki. Fira, po zajęciu się Nat’em przystąpiła do opieki nad ranną Roisin, siebie widocznie zostawiając na sam koniec. W przeciwieństwie jednak do drwala, nad złodziejką, tuż po poprawnym opatrzeniu jej nogi, zmówiła modlitwę. Niestety, lepiej by chyba dla Roisin było gdyby tego nie zrobiła. Tahara musiała w chwili, w której prośba o uzdrowienie do niej dotarła, być w wyjątkowo podłym nastroju. Nie dość że rana nie została uzdrowiona to na dokładkę zaczęła mocniej krwawić, a dziewczyna poczuła jak obejmują ją czyjeś zimne ramiona. Siły w jednym momencie zaczęły ją opuszczać, wypływając z niej wartkim strumieniem. Ostatnie co zobaczyła to przerażoną twarz Firy, nim ciemność zabrała ją w miejsce pozbawione bólu, strachu i świadomości.

- Nie, nie nie… - usłyszał Maelar pełen paniki głos Firy, która rzuciła się by zacząć cucić Ros, zabiegi te jednak zdawały się na nieprzytomnej nie robić żadnego wrażenia.
- Przynajmniej wreszcie się zamknęła - mruknął Nat, wyraz twarzy wskazywał jednak iż on także zaniepokoił się stanem złodziejki. Jedynym, któremu sytuacja ta wydała się zabawna był demon, którego śmiech zabrzmiał nieprzyjemnie głośno i szyderczo.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline