Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2017, 18:36   #30
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację

Od strony jeziora powiało chłodem, który wniknął pod ubrania i sprawił że skóra pokryła się gęsią skórką. Kłęby mgły widoczne między drzewami zawirowały, jakby sam dźwięk wypowiadanych imion zdolny był sprawić że kraina zadrżała. W ciszy która nastała po pytaniach Origi i Litwora, trzask pożeranych przez ogień gałęzi, brzmiał niczym odgłos zbliżającej się burzy. Burzy, która na zawsze miała odmienić świat który znali.

- To ojciec i córka - Lif podjęła temat, wpatrując się w owe zachłanne płomienie. - On jest potężnym magiem, a moc którą zebrał przez lata swego cichego panowania, sprawiła że niemal równać się on może bogom. Kalis jest tylko niewiele od niego słabsza. Oboje przekroczyli już granicę podarowanego im życia, utrzymując swą egzystencję dzięki przymierzu z Darkarem. O Avaronie nie wiedzieliśmy nic…
- My natomiast nie wiedzieliśmy nic o tym całym Ganirze chociaż wiedzieliśmy że ktoś jest. - W przerwę, którą uczyniła kapłanka Tahary w swej przemowie, wtrąciła się Kaz. - Kalis jest nam jednak znana. Pojawiła się w Margh w jakiś czas przed Czasem Odnowienia, jak określamy dzieło Wybranych. Z początku nie zwróciliśmy na nią uwagi, jednak obecnie stanowi ona naszą główną podejrzaną. Niestety, brak nam dowodów - wyjaśniła, zaciskając dłonie w pięści.
- Jeżeli jednak to co mówisz - Ahri zwróciła się do Lif - jest prawdą, to możemy założyć, że działania Łowców, nawet bez poparcia ich dowodami na które liczyliśmy, będą usprawiedliwione. Nadal jednak musimy uzyskać zgodę naszych przywódców.
- Biurokracja - prychnęła Kaz, zaraz jednak się opamiętała i nim ponownie odezwałą, rozejrzała się wokoło. - Ahri ma jednak rację. Bez ich zgody mamy związane ręce. Przynajmniej dopóki nie dostaniemy bezpośredniego nakazu od Mocy - przy tych słowach wzrok jej spoczął na Gwieździe, która jednak wyraźnie udziału w rozmowie brać nie zamierzała. Czyżby Kaz widziała w niej szansę na ominięcie zasad?

- Możliwe że twoje podejrzenia mają słuszność, Litworze - kontynuowała kapłanka Margh, dłubiąc patykiem w ognisku, posyłając przy tym snop złocistych iskier wysoko w czerń nieba. - Niestety, na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie sprawdzić tej teorii.
Także i wzrok Ahri powędrował w stronę Gwiazdy, która oparta o brata, zdawała się nie dostrzegać tych spojrzeń ani nie słyszeć wypowiadanych słów. Jej wzrok utkwiony był w widocznych nad koronami drzew, górach i lśniących na niebie odpowiedniczkach jej imienia. Nichael objął siostrę opiekuńczym ramieniem, butnie odpowiadając na te spojrzenia, wyraźnie dając przy tym do zrozumienia czyje dobro jest dla niego najważniejsze.

- O świcie wyruszymy w drogę do twierdzy Łapaczy. Jeżeli będziemy ostrożni powinno nam się udać dotrzeć tam bez wzbudzania zainteresowania. Chociaż to akurat będzie trudne do osiągnięcia - spojrzenie Kaz ponownie na Gwieździe spoczęło, jednak zaraz przemknęło w kierunku Origi i Litwora. Wyraz jej twarzy wyraźnie wskazywał, że jej wiara w powodzenie planów wędrówki incognito, była niewielka.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline