Łysa ryba chwyciła haczyk, ale trudno było cokolwiek wywnioskować. Sigmaryta dobrze panował nad sobą: - Niestety owi ludzie zostali napadnięci tu w Pfeildorfie. Ktoś do nich strzelał z łuków. Zatem ewidentnie nie był to napad rabunkowy, lecz zamach. Dlatego stali się też bardzo nerwowi. Tym bardziej, że ku naszemu ogromnemu żalowi Mossbauer został znaleziony w jednym z zaułków martwy.
Berwin patrzył prosto w oczy Feodora. - Z oczywistych względów kapłani Vereny są zainteresowani odnalezieniem sprawców. Czy możemy w tym względzie liczyć na pomoc kultu Sigmara Czcigodny Ojcze?
Przepatrywacz skłonił lekko głowę. - Mamy powody sądzić, że owe zamachy są związane z misją owych ludzi w Eppiswaldzie. Stąd też oficjalnie śledztwo z udziałem władz miejskich mogłoby nie być wskazane. Przynajmniej takie wrażenie odniósł Ojciec Humfried. |