Boże, mam mętlik w głowie jakby był na kacu. - pomyślałem krzątając się po garażu. Cały czas miałem przed oczami nadchodzący wyścig. Nie chciałem sobie nim zawracać głowy, ale mimo to nie dawał mi spokoju. Miałem złe przeczucia. Gdy w hangarze pojawił się Kamikaze tylko machnąłem mu ręką po czym bezmyślnie wlepiłem wzrok w podłogę. Trwałem tak dłuższą chwilę gdy nagle kiedy będzie ta pizza? pomyślałem.
Zrobiłem kilka rundek wokół mojego samochodu doglądając czy wszystko jest w porządku. Przeraziły mnie felgi, które były w opłakanym stanie oraz świadomość, że moje hamulce nie działają jak należy. - Hę? Co? A tak, tak - już idę. - Odparłem słysząc nawoływania Dragona. Jeszcze raz obejrzałem samochód i ruszyłem do biura. Gdy znalazłem się w środku poczułem się nieco nieswojo. Nigdy nie lubiłem tego pokoju. - Słucham? O co chodzi? - Zapytałem padając bezwładnie na fotel.
__________________ "- Two tea to room two...
- Strututututu" |