No i wszystko wiadomo młody blondyn mruknął do siebie ale na głos. Zaczynamy od wilkołaków i to tych bardziej nie bezpiecznych... Ton jego głosu na chwilę go zaskoczył. Odkąd wszedł do pomieszczenia zachowywał się cicho i nawet pomimo zachęty Elfa nie otworzył się a teraz? Chyba wygrała bardziej jego ciekawość nad skrępowaniem.
Elf popatrzył na drużynę, chociaż nie o drużynie na razie nie można mówić. To grupka ludzi, którzy spotkali się w jednym miejscu o jednej porze. Dopiero gdy wrócą z tej pierwszej wyprawy będą mogli aspirować do miana hanzy. Tak do podobnego wniosku musiał dojść i elf i jego pomagier. Na pewno doszedł do tego Timo ale nie powiedział na głos...
- Róbcie jak uważacie, jednak oczekuję was tutaj za tydzień z głową wilkołaka. Jeżeli się spóźnicie, to nic nie wyjdzie z naszej współpracy.
Zdecydowanie oraz pewna niecierpliwość gospodarza wybudziła Tima z zamyślenia
-Chłopaki, bez dwóch zdań im szybciej ruszymy tym lepiej. -Postarał się by jego młodzieńczy głos przebił się przez ich dorosłe głosiska. - Ale mam do was prośbę. - Tak to chyba za dużo było na niego ponieważ w tym momencie cały się zaczerwienił. - A czy ktoś już walczył z wilkołakiem. Czym można go pokonać. Wiecie nie chciałbym się spotkać z nim bezbronny???
Nie chciał również by Oni odkryli że Timosawern podobnie jak wilkołak żyje na pograniczu dwóch światów. To nie musiało Ich pozytywnie nastrajać.. |