Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2017, 01:25   #109
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Włoszka poddała się przeprowadzonemu spektaklowi, który rzucał światło na zwyczaje i wierzenia lokalnych mieszkańców przed zaszczepieniem tu prawdziwej wiary. W sumie to nie dziwiło ją to, że ludzie niechętnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i wierzenia. Oczywiście Pan otwierał ludziom oczy, obdzielał łaskami i co najważniejsze prowadził do zbawienia. Jednakże świat nie był taki prosty. Wiele już dysput, które nieraz kończyły się rękoczynami widziała pomiędzy starozakonnymi, katolikami, wszelkiego autoramentu heretykami i wyznawcami proroka. Nie była w stanie z tego zbyt wiele zrozumieć nabrała jednak przekonania, że dobrym przykładem, słowem i chlebem więcej można było osiągnąć niż mieczem i kropidłem. Poza tym sami chrześcijanie nie byli wolni od wątpliwości i hipokryzji i nie miało to nic wspólnego z zajmowaną w Kościele pozycją. Niemniej mądrość życiowa i kilka niefortunnych rozmów nauczyły ją, że dzielenie się tą wiedzą z przypadkowymi osobami może prowadzić do niezbyt miłych konsekwencji. Nie miała wątpliwości, że ludzie są w stanie przywołać Złego. Nie chciało jej się jednak wierzyć, że była to sprawa zwykłych wieśniaków lub mieszczan.
Drugi temat budził jeszcze większe wątpliwości.
- Wybaczcie proszę - zapytała nieco strapiona - ale dlaczego tutejsza ludność miała by się obawiać germanów? Podjęli wielki trud, żeby odbudować Cesarstwo, a ich wiedza dotycząca rolnictwa i budownictwa nie ustępuje już wiele ludom północnej Italii. Oczywiście sam Cesarz nie raz był w konflikcie z Papieżem i różne rzeczy mówią o nim księża, ale wierzę, że zwykli ludzie to przecież dobrzy chrześcijanie, a wiara na ich ziemiach ugruntowana jest już przez wiele stuleci. Chrześcijaństwo to nie tylko droga do zbawienia, to mądrość mnichów, książąt, budowniczych i rolników. Któż może czuć przed tym zagrożenie? Kto może chcieć tułać się po lasach, albo pracować w pocie czoła na garstkę ziarna, gdy obok dobrzy bracia w wierze mniej pracując cieszą się większymi plonami. Nic lepszego dla tej ziemi niż pomoc ludów germańskich. Mieszkańcy Italii mają niestety dużo dalej - zakończyła wytłumaczeniem.
- W kwestii rozpoznania wśród lokalnej ludności, jaki jest ich stosunek do spraw matki naszej Kościoła oraz ich wiedzy na temat pogańskich rytuałów miejscem najlepszym byłyby jak myślę dożynki. Nie można tam jednak wystąpić jako przedstawiciele Inkwizycji, gdyż to jedynie spłoszy tych, którzy inne zdanie mają niż Kościół i jego kapłani. Wmieszać się w nich należy, aby wyglądać, jak oni i dzięki temu konieczną wiedzę zdobyć. Podjąć się tego mogę, jeśli taka będzie wola wszystkich oraz zostanie to uznane jako konieczność. W podróży konieczna byłaby jednak ochrona kogoś zaufanego, kto miecz dzierżyć potrafi. Wielce użyteczne, jak wspomniał brat Walter, byłoby również przybliżenie pogańskich wierzeń obecnych na tych terenach zanim pojawili się misjonarze niosący prawdziwą wiarę, jeśli ktoś taką wiedzę posiada.
Miała tutaj różne zadania, ale uznała, że poznanie lokalnych wiernych może rzucić światło na kilka spraw.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline