Mężczyzna uderzył w ścianę korytarza i bluzgnął krwią z ust. Spojrzał się na was przerażonym wzrokiem.
-Nie bijcie! Zaprowadzę was gdzie chcecie, tylko mnie nie bijcie!!-skulił się, zasłaniając głowę rękami. Klucz francuski leżał obok, Zak go upuścił gdy tylko dostał w gębę.
__________________ Pestis eram vivus - moriens tua mors ero. |