Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2017, 21:21   #1
Szkuner
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Sesja w polskich realiach; "Stara baśń" spod Sandomierza

Cześć wszystkim!
Nim pochopnie założę temat rekrutacji, chciałbym skonsultować swój pomysł z forumową społecznością. Historia, którą chcę przedstawić, ma miejsce w bliskiej okolicy wczesnośredniowiecznego Sandomierza. Nie chcę umieszczać akcji w sztywno określonym położeniu w czasie, a jedynie rzucić ją w realia XI - XII wiecznej Polski. Niech klimat będzie typowy dla powieści legendarnej, przesiąkniętej mitem i historycznymi niedopowiedzeniami.

Cała zabawa polegałaby na tym, że grupa najmitów, wojów lub chłopów powiązanych z tajemniczą historią "bestii", próbowałaby rozwikłać krwawą zagadkę potwory, która od długiego czasu nawiedza osadników z dzikich wideł Wisły i Sanu. "Knurzysko", bo tak stwór został nazwany przez tutejszą tłuszczę, porywa ludzi, pali domostwa i sieje ogólny terror - a wszystko to pod osłoną "potężnej mgły kochany panie, a jakiej wilgoci straszliwej!" I oprócz wyszczególnionych miejsc, w których "Knurzysko" prawdopodobnie maczało swoje ubłocone racice, grupa poskramiaczy nie posiada żadnej innej wiedzy. Z racji tego, że akcja toczyć się będzie w leśnych labiryntach potężnej puszczy, gdzie natknąć się można na pojedyncze osady, powtykane bezładnie pomiędzy tytaniczne drzewostany, na zbrojną pomoc sandomierskich hufców nie ma co liczyć. Zresztą, kto wysyłałby zbrojne drużyny do starcia z jakąś przerośniętą świnią? Lecz mimo to książę sandomierski rad będzie słyszeć o śmiałkach, którzy łeb monstrualnego świaniaka rzucą mu pod nogi.

Świat jaki jest każdy widzi, brak tu efektownych kul ognia i potężnych czarodziejów, a dobre ostrze to najskuteczniejsze zaklęcie. Ale czy to oznacza, że magia nie istnieje? Mimo nowo powstałych kościołów i świeżego boga, siedzi ona w umysłach ludzi, w społeczeństwie przesiąkniętym wiarą w niewyjaśnione zjawiska oraz nocne mary. Jednym słowem świat dudni od zabobonów oraz magii i w pewnym sense magia przeszywa go na wskroś.

Szkielet scenariusza jest z założenia dość prosty i niedługi (choć wszystko zależy od graczy), a klimat powinien być typowy dla baśni okraszonej nutą horroru oraz krwi. Akcja szybka, bez zbędnego nurkowania w poboczne wydarzenia i szczegóły. Postacie graczy to ludzie, którzy wiedzą jak umiejętnie posługiwać się własnymi talentami, ale żadni z nich legendarni bohaterowie. Ot, awanturnicy z dodatkową iskrą w sercu.

Mechanika raczej skąpa, sprowadzająca numerki kilku cech i umiejętności do testowania ich przeciwko trudnym od wymigania się okolicznościom. Wszystko z nastawieniem na jasne odpisy graczy i mojej adekwatnej reakcji.

Chciałbym również podkreślić, że byłaby to moja pierwsza sesja, w której występowałbym jako mistrz gry. Dlatego nim zacznę cokolwiek, potrzebna krytyka kochanego forum. Jeśli będzie zainteresowanie, to coś na pewno ruszy, a jeśli nie - to nie
 
Szkuner jest offline