Przynajmniej negocjacje trwają dalej
Swoją drogą... czeladnik handlowy z niską CHA i bez umiejętności przekonywania... nic dziwnego, że wyleciał z terminu
Ten deal mi coś jednak śmierdzi. Nie tylko ptasim guanem i padliną.
Po prostu czuję w kościach, że ptaszysko wycycka nas z przydatnych rzeczy (prowiant, zwierzęta juczne), dając w zamian nic nie warte błyskotki (magnes, który przyciąga głównie brud i nie wskazuje północy, fiolkę z trującą rtęcią zamiast srebra i bajędy o starych kościotrupach zamiast użytecznych wskazówek).