Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2017, 12:10   #26
Czarna
 
Czarna's Avatar
 
Reputacja: 1 Czarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputacjęCzarna ma wspaniałą reputację
Zalew informacji, istny potop albo nawet powódź… albo odwrotnie, cholera! Pierdoły, to wszytko pierdoły, językowe wygibasy, ale nie chciały wyjść Teddy z głowy. Pomagały do końca nie ześwirować, trzymały ręce na konsolecie zamiast puścić je na poszukiwania guziku autodestrukcji. Wtedy wreszcie mieliby spokój, nikt by ich nie gonił, nie dopadł… ani nie chciał wynicować mózgu za pomocą laserowego wiertła.

- Jak to żadnych torped? Może jedną chociaż? - mruknęła, spoglądając podejrzliwie na szefuńcia. Był z wrogiem w zmowie? On to wszystko ukartował? Grał w drużynie przeciwnej i właśnie strzelił samobója… a może za chwilę?
Czy mogli mu ufać? Tej jego manierze niuniania załogi… musiał coś ukrywać i to coś paskudnego, śmierdzącego. Jak rozkładające się w szafie zwłoki. Albo cztery. Albo nie w szafie, a w piwnicy. Piwnice więcej pomieszczą. Tak się nawigator przynajmniej wydawało. Ciemne, zatęchłe… albo przeciwnie - jasne i sterylnie czyste, oświetlone ostrym blaskiem jarzeniówek zawieszonych tuż nad stołem do sekcji. Co Stary trzymał w kajucie pod łóżkiem i wyjmował jak nikt nie widział? Czym zajmował się podczas gdy schodzili na ląd? Kontaktował się z agentami wrogów ludzkości, albo przyjmował rozkazy zaklęte we wszczepionym pod skórę czipie? Albo Pryi znowu odpierdalało…

Denerwowała się, jak zwykle kiedy sytuacja wywijała koziołka, ustawiając się do niej czterema literami i nie chodziło o zęby. Tylko to po przeciwnej stronie ciała, bardziej na dole. Tam, gdzie plecy traciły szlachetną nazwę. Plecy też były na cztery litery, ale one jeszcze mieściły się w granicach normy.
- Brak odzewu, brak oznak życia. Brak sygnatur elektromagnetycznych… może znaleźliśmy zwłoki? Albo pułapkę… wygląda i śmierdzi jak pułapka, no nie? Nie? - zapytała patrząc na szybko zmieniające się ciągi danych wyświetlane przez Alex. - Ale jak to zwłoki to wytnijmy im serce. Jeśli wciąż mają serce. Jeśli to nasza liga… lepiej wpaść w łapy swoim niż… Flota jest chujowa, wiem co mówię. Same sztywniaki i ślepe błazny. Każdy z nich został indoktrynowany… nie będzie ratunki gdy nas złapią. Nie wyhamujemy, nie ma bata. Da sie jednak… wbić w tego milczka, użyć lin i haków. Zacumować na nim. Albo poczęstować torpedą - wymamrotała, uruchamiając silniczki stabilizatorów. Powinni spróbować. Póki jeszcze mieli szansę. O ile ciągle ja mieli. Czekała aż klucze obok ich przesyłki wrócą na pokład. Byłaby lipa, jakby ich tak nagle zostawili. Tichy na pewno będzie się czepiał.
 
__________________
A God Damn Rat Pack

Everyone will come to my funeral,
To make sure that I stay dead.
Czarna jest offline