Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2007, 23:38   #97
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Tak, tak, moi drodzy. Karły mają jeszcze wiele sekretów w zanadrzu, ale nie są zbyt wylewni by się nimi dzielić.
Jorgo wziął klucz i oddał go Baldwinie.
- Trzymaj go mocno i w bezpiecznym miejscu piękna. Wierz mi, wielu by chciało mieć choćby sam zamek, a zatem cóż on musi skrywać?
Johann przestał opierać się o ścianę i zrobił dwa kroki do przodu. Jego twarz rozświetlał jedynie blask bijący z paleniska.
- Jorgo, mówisz, że to "Gerren"? - spytał, choć nie wyglądało by oczekiwał odpowiedzi. Klucznik jedynie pokiwał milcząco głową.
- To zapewne wiesz, kto takie ma w mieście. Dokładnie wiesz, prawda?
- Johann - Jorgo podszedł do Kulawca i powiedział już ciszej - nie przy nich.
Ruch głowy wyraźnie wskazał na dwójkę uczniów.
- Bez obaw. Są ze mną. Jak ci mówiłem, potrzebuję uczniów. Potolce ostatnio stawiają się, a nam brakuje ludzi. Jak narazie dobrze nam idzie, więc proszę, kontynuuj.
Jorgo strzelał wzrokiem między Johannem a uczniami. Wreszcie wywrócił oczy w górę i rzekł:
- Dobra, już dobra. Ale pamiętaj, twoja noga nie jest taka bo się wywróciłeś. Dobra?
Klucznik podszedł do sporej, drewnianej szafki stojącej w głębi pomieszczenia. Wyciągnął stamtąd kawał skóry i rozłożył ją na kowadle. Palcami zaczął gładzić sobie policzek i głośno się zastanawiać:
- Popatrzmy - palec Klucznika wodził po skórze, na której można dostrzec roje znaczków i pismo, ale zbyt małe i niewyraźne, by można je było odczytać.
- Gerren ma obecnie bank krasnoludzki. I to kilka sztuk. Ponadto kilka takich zamków zamówiono na dwór cesarski - dokładnie 12. Jeden jest w Świątyni Sigmara, dwa u Vereny i 15 w gildii magów. Jak mówiłem, to przedmiot luksusowy i nie każdego na niego stać. Z prywatnych posiadaczy "Gerren" posiadają tylko trzy rodziny - von Germitchów, von Schliesenów oraz kupiecki ród Kutte. Oczywiście głowa gildii kupieckiej w mieście. Jednym słowem Johann - ten kluczyk to skarbiec, ale dostać się do niego jest niemożliwością.
Jorgo zwinął płachtę i wsadził ją za pasek od spodni.
- No właśnie - Johann kontynuował myśl. - Nie możemy wziąć tego, co skrywa kluczyk, ale pewnie właściciel jest gotów sporo dać za odzyskanie kluczyka.
- O tak - Jorgo spojrzał na klucz w pięknych dłoniach Baldwiny. - Na Ranalda, wielu by go chciało dostać. Zamki "Gerren" nie mają duplikatów, gdyż tak skuwają je krasnoludy, że nie sposób jest dostać dwa identyczne klucze. Zatem ten ktoś też nie może dostać się do środka.
- Jorgo. Dziękujemy ci za pomoc. Jakby co, to się odezwę. Albo ktoś z moich uczniów - Kulawiec najwyraźniej już chciał skończyć tą rozmowę. - Rozliczymy się po wszystkim.
- Jasne. Będę czekać.
Johann machnął ręką na swoich pomocników by ci poszli za nim. Do wyjścia.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline