Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2017, 21:29   #2
Kenshi
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
"Being a super hero is amazing. Everyone should try it."
- Kate "Hawkeye" Bishop.


Zaczęli jakieś cztery miesiące temu, po pokonaniu Vulture'a i Hawk-Owl'a. Wcześniej działali solowo i w mniejszym zakresie, teraz mieli stanowić drużynę pilnującą porządku głównie na Brooklynie i Manhattanie. Chyba żadne z nich już nie pamiętało, kto podsunął pomysł, by nazwali się Defenders, przejmując schedę po bardziej doświadczonych i rozpoznawalnych bohaterach. Ba, nikt chyba nie pamiętał, kto wpadł na to, by od teraz stanowili ekipę, gdzie każdy troszczy się o każdego. Przynajmniej w teorii. Zgranie nie przyszło z dnia na dzień, ale z podziałem ról i obowiązków radzili sobie coraz lepiej. I choć od pamiętnej potyczki sprzed czterech miesięcy nie mieli szczęścia trafić na bardziej wymagających przeciwników, każde z nich podświadomie czuło, że czas na wielkie rzeczy w końcu nadejdzie...


Teraz jednak musieli skupić się na innych sprawach. Ulice Brooklynu i Hell's Kitchen zalała fala nowego narkotyku o nazwie Viper, który u zażywających aktywował nadludzkie zdolności. Problem tkwił w tym, że narkotyk oprócz tego, że przez chwilę pozwalał poczuć się biorącemu niczym młody bóg, w większości przypadków zbierał śmiertelne żniwo. W jego produkcję miał być zaangażowany gang o nazwie Serpent Skulls i choć Daredevil oraz kilku innych bohaterów z okolicy działało, jak mogło, by ukrócić działania dealer'ów, nie mogli być wszędzie. Z informacji zebranych przez IP wynikało, że gang rozrastał się z każdym dniem, rozciągając powoli swoje wpływy na kolejne dzielnice. Do handlu na ulicach wykorzystywali już nawet kilkuletnie dzieciaki, które oprócz towaru nosiły ich herb, na który składała się czaszka oplatana przez węża. Defenders w ostatnim czasie rozbili dwie fabryki, ale kolejne wyrastały, jak grzyby po deszczu.

Najgorsze, że nie wiadomo było, kto personalnie stał za produkcją tego niebezpiecznego, destrukcyjnego narkotyku a każde próby wyciśnięcia tego z "żołnierzy" Serpent Skull spełzały na niczym - tamci bali się bardziej tego, co spotka ich z rąk ludzi stojących za całym projektem, niż Defenders. Policja była bezradna, bo oprócz dealerów, musieli radzić sobie z agresywnymi amatorami Vipera, którzy po zdemolowaniu paru samochodów, tudzież witryn sklepowych, zwykle padali martwi. IP dzięki swoim zdolnościom sprawdzała wszystkie możliwe tropy i wydawało się, że w końcu natrafiła na coś poważniejszego, niż kolejny magazyn pełen narkotyków.


1:40PM, Hudson Bay,
3.09.2017,
Lower Manhattan, Nowy Jork,
Stany Zjednoczone,



Na jachcie "Ulysses" należącym do Vesty i będącym przy okazji bazą operacyjną Defenders, tego wczesnego popołudnia pojawili się wszyscy. I to dosłownie, bo nawet IP, do tej pory unikająca grupowych spotkań, zaszczyciła drużynę swoją obecnością. Powód takiej wizyty mógł być tylko jeden - młoda kobieta poznała adres laboratorium, w którym produkowano Vipera i według jej informacji, miał tam znaleźć się dziś wieczorem ktoś ważny. Ktoś, kto przyjedzie sprawdzić, jak mają się interesy. Nie wiedziała kto dokładnie, ani o której pojawi się tajemniczy osobnik (bądź osobnicy), ale był to trop, którego raczej nie mogli zlekceważyć. Zwłaszcza, że druga taka szansa mogła się szybko nie powtórzyć. Bane tylko westchnął ciężko, gdy IP zdradziła adres laboratorium - strefa przemysłowa Dyker Hights, magazyny Life Foundation. Czyżby posiadacz symbionta coś na ten temat wiedział? Tak czy inaczej, nie to było w tej chwili najważniejsze a podjęcie decyzji na temat wieczornych planów.

 
__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]
Kenshi jest offline