Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-10-2017, 13:16   #5
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Załamanie powietrza sunęło wzdłuż ściany kabin. Bane zajrzał przez okno, zobaczył idącą do kuchni Vestę. Ruszył równolegle z nią, tyle że na zewnątrz. Widział jak robiła kawę i usiadła poczytać. Wpuścił mackę w szczelinę okna i otworzył je od środka. Bezszelestnie wsunął się do kuchni czepiając się mackami ścian. Opadł za dziewczyną i kładąc szponiaste łapy na jej ramionach zawołał:
- BOO! - Vesta krzyknęła mało nie rozlewając kawy.
- Wariat! Mogłam dostać zawału! - rzuciła wesoło, poprawiając okulary na smukłym nosku.
- Wtedy mógłbym przeprowadzić reanimację, usta usta - zębaty uśmiech przekształcił się w mięsiste wargi i cmoknął - W końcu mi się uda.

Trixi przesłała Bane’owi mentalny mem pokazujący jak mogłaby się rozwinąć sytuacja. Odparł jej scenką gdzie wielka łapa chwytała symbionta za kark i wystawiała za drzwi.
Vesta mu się podobała, ale jakoś ciężko było mu uwierzyć, że irlandzki imigrant w trzecim pokoleniu miał jakieś szanse u bogatej studentki. A insynuacje Trixi uważał za zbyt nietaktowne. Co nie znaczy, że nie były to atrakcyjne insynuacje...
No właśnie, Trixi. Gdyby ktokolwiek wiedział o niej... A raczej wiedział o tym, że ta fioletowa zębato szponiasta maź ma też rozum. Co więcej jest pyskata na swój sposób. I tak już sporo osób uważało go za szurniętego, a na dokładkę jakby się wydało, że rozmawia ze szlamem... Szkoda gadać.

Zajrzał do lodówki i wyciągnął colę. Puszka syknęła. Kiedyś był fanem napojów energetycznych, ale gdy symbiont zaczął mu się marszczyć przerzucił się na colę. Nie miał wyjścia, bo stało się zbyt kłopotliwie, gdy jedyne co masz na sobie robiło się zbyt pobudzone i zaczynało samo wędrować.
 
Mike jest offline